do 49 km, strona 8 | gdynia94.bikestats.pl Jednośladami przez Polskę




Info

avatar Mamy przejechane 25310.84 kilometrów w tym 846.55 w terenie.


Na imię nam Kamil i Olaf. Postanowiliśmy założyć jeden blog, który będziemy prowadzić razem. Mamy 22 lata, jesteśmy studentami, mieszkamy w Gdyni, a jazdę na rowerze traktujemy jako hobby.
Preferujemy długie wycieczki i jazdę asfaltem, choć czasem wybierzemy się również w teren. Nasz aktualny rekord dystansu jednej wycieczki to 500km (w tym około 380km w ciągu doby). Dodatkowo zainteresowaliśmy się kilkudniowymi wyprawami z sakwami. Pierwszą taką podróż zrealizowaliśmy podczas majówki 2012 (celem był Berlin), następnie dojechaliśmy w 2013 roku do Wenecji, a w 2016 do Odessy :)
Zapraszamy do śledzenia naszych wpisów!
Więcej o nas.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl



Kategorie wycieczek



Rekordy dystansu



1. Bydgoszcz, Toruń (3-4.9.11)
500km
2. Poznań (23.8.11)
351km
3. Grudziądz (13.6.11)
340km
4. Elbląg, granica PL-RU (4.6.11)
321km
5. Chojnice (5.7.11)
312km
6. Słupsk, Ustka (21.5.11)
304km
7. Olsztyn, Lubawa (27.6.11)
280km
8. Kwidzyn (22.4.12)
260km
9. Piła (->Berlin) (29.4.12)
238km
10. Bytów (5.5.11)
227km

Kontakt


FACEBOOK

lub na adres e-mail: gdynia94@o2.pl

Licznik odwiedzin


Od 22 marca 2011 nasz blog odwiedziło Na bloga liczniki osób :)

rozmiary oponOdsłony dzienne na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

do 49 km

Dystans całkowity:2771.03 km (w terenie 249.50 km; 9.00%)
Czas w ruchu:106:57
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:28.57 km i 1h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.17 km 9.00 km teren
02:19 h 15.18 km/h:
Maks. pr.:32.10 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trochę Sopotu + jazda plażą po ciemku

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 4

W ostatnich dniach temperatura dość szybko skoczyła w górę i momentami w południe było 7 stopni Celsjusza, nie jeździliśmy jednak ze względu na okropnie silny wiatr. Teraz temperatura spadła do około 0, mimo to brak śniegu zachęcił nas do jazdy. Jako dzisiejszy cel wybraliśmy Sopot, który był trochę zaniedbywany na naszym blogu. Do tej pory mogliście zobaczyć sporo ciekawych miejsc Gdyni oraz Gdańska. Sopotu jednak nie pokazywaliśmy.

Przejeżdżamy ścieżkami przez całą Gdynię, na wjeździe do Sopotu spotykamy jadącego z naprzeciwka Łukasza. Chwilę pogadaliśmy, a następnie zjechaliśmy na molo. Plaża była dość mocno ubita i po pokręceniu się po okolicach monciaka postanowiliśmy do Gdyni wrócić właśnie plażą. Było zupełnie ciemno, więc założyliśmy czołówki i ruszyliśmy przed siebie. W niektórych miejscach było dość grząsko, lecz ogólnie nie było większych problemów z przejazdem. Po pokonaniu około 5 kilometrów wzdłuż morza, przed naszymi oczyma znów ukazuje się molo. Tym razem jest to jednak gdyńskie molo w Orłowie. Z Orłowa dostajemy się na główną trasę a następnie wdrapujemy się na Witomino, gdzie na chwilę zatrzymujemy się przy Lidlu. Z Witomina zjeżdżamy w dół naszą ulubiona, leśną trasą w kierunku naszych domów. Bardzo fajna, urozmaicona wycieczka. Trochę miasta, plaży, a nawet lasu.

Jeśli nie spadnie już śnieg (bynajmniej taka ilość, która musiałaby topnieć przez co najmniej kilka dni), możemy dzisiejszym dniem rozpocząć sezon 2012. Co prawda jeździliśmy czasem w trakcie zimy, jednak teraz poważnie bierzemy się za kręcenie by wyrobić odpowiednią formę jeszcze przed wakacjami. Jeśli pogoda nie przeszkodzi, na rowery wyjdziemy też jutro, w środę i w piątek a w weekend planujemy dalszy wypad. Tymczasem, zapraszamy do obejrzenia nocnych zdjęć (żałujemy, że nie wzięliśmy ze sobą jakiegoś porządniejszego sprzętu fotograficznego).


Siedziba Prokomu.


Niedawno powstały kompleks biurowców w Gdyni. Nocą wygląda świetnie - świeci się na różne kolory.


Grand Hotel tuż przy sopockiej plaży.


Najdłuższe w Polsce molo w Sopocie.


A to widok z mola. Po prawej stronie Grand Hotel, na lewo od niego - hotel Sheraton. Po lewej stronie znajduje się latarnia morska udostępniona do zwiedzania.




Koniec sopockiego monciaka (ulicy Bohaterów Monte Cassino)


Słynny krzywy domek na monciaku.


Widok z sopockiej plaży. W oddali gdyńskie molo w Orłowie - cel naszej plażowej eskapady.


5 km plażą w ciemności.


Gdyńskie molo - koniec przeprawy plażą.


Powrót do domu lasem. W pojedynkę na pewno żaden z nas by się o tej porze w kompletnej ciemności tam nie wybrał :D



.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
23.62 km 16.00 km teren
01:47 h 13.24 km/h:
Maks. pr.:30.50 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trochę w terenie, trochę po mieście

Wtorek, 14 lutego 2012 · dodano: 14.02.2012 | Komentarze 0

Dziś po szkole obaj mieliśmy czas, więc pierwszy raz w roku udajemy się na wspólną przejażdżkę. Ruszamy około godziny 16 jadąc w kierunku Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, w którym mieliśmy dziś zamiar pokręcić się trochę po terenie. Wjechaliśmy do lasu za Demptowem kierując się na Witomino, później odbijamy w kierunku Chwarzna. Przecinamy ulicę Chwarznieńską i rozpoczyna się zupełnie nieodśnieżony odcinek drogi, którym jechaliśmy 2-3 kilometry. Rowery zakopywały się w śniegu, lecz jakoś przetrwaliśmy tę kilkukilometrową mękę. Później ponownie wjechaliśmy na przejezdną drogę z ubitym śniegiem, którą jadąc do końca dotarliśmy do Małego Kacku. W tej dzielnicy poza przejazdami głównymi ulicami, nie byliśmy w sumie nigdy. Jedziemy w stronę Redłowa podjeżdżając na chwilę pod rozbudowywany Pomorski Park Naukowo-Technologiczy. Następnie wjeżdżamy na Witomino, odpalamy lampki i ostatni odcinek trasy, w lesie, pokonujemy już w zupełnej ciemności.

Mrozy zdecydowanie ustąpiły, a na najbliższy czas przewidywana jest odwilż. Liczymy na to, że zima skończy się wraz z końcem lutego i sezon rozpoczniemy wcześniej niż rok temu kiedy to śnieg zalegał jeszcze pod koniec marca. Pozdrawiamy wszystkich, którzy kręcą, mimo mrozów i śniegu ;)




Przejazd pod estakadą Kwiatkowskiego.




Rozbudowa Pomorskiego Parku Naukowo-technologicznego. Koszt rozbudowy wynieść ma 170 mln złotych. Zainteresowanych tematem oraz przyszłym wyglądem parku odsyłamy tutaj.


Mijaliśmy także stadion Arki Gdynia.



.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
33.75 km 0.00 km teren
02:10 h 15.58 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Świąteczna Gdynia + Podsumowanie roku

Czwartek, 22 grudnia 2011 · dodano: 22.12.2011 | Komentarze 8

Mimo mrozu, po klasowych wigiliach, wskakujemy na rowery. Specjalnie wyjeżdżamy wieczorem, aby sfotografować pięknie oświetlone gdyńskie ulice. Święta tuż tuż, niech trochę świątecznego klimatu zawita także u nas na blogu. Jest to prawdopodobnie ostatni wpis w tym roku, dlatego postanowiliśmy niżej zamieścić krótkie podsumowanie minionych 12 miesięcy a na samym końcu - życzenia :)

Spotkaliśmy się około godziny 17 40 ruszając w kierunku salonu rowerowego 'Żuchliński' przy granicy z Rumią. Kupiliśmy nowe tylne lampki i przy okazji zorientowaliśmy się w cenach lusterek wkładanych w kierownicę. Z pewnością przydadzą się one na kolejny sezon. Następnie ruszamy ulicą Morską w kierunku centrum. Najpierw podjeżdżamy pod modernizowany dworzec Gdynia Główna. Z zewnątrz wygląda już zdecydowanie lepiej niż przed remontem, jednak nie tak większość Gdynian wyobrażała sobie nowy dworzec. Z racji, że jest on traktowany jako zabytek, nie można było go wyburzyć zastępując całkiem nowym. Szkoda, w przeciwnym wypadku powstałby nowoczesny budynek na miarę XXI wieku. Trzeba się jednak cieszyć z tego co jest, bo prawda jest taka, że przed remontem dworzec wyglądał okropnie.

Po kilku minutach ruszamy na Plac Kaszubski. Stamtąd ulicą Świętojańską docieramy do pięknie oświetlonego Skweru Kościuszki. Gdynia w tym roku jest pięknie oświetlona. Po zrobieniu kilku zdjęć podjechaliśmy na sam koniec skweru, skąd można było bez problemu dostrzec Jastarnię i Hel. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w barze by szybko coś zjeść, dalej ruszamy Bulwarem Nadmorskim w kierunku urzędu miejskiego, gdzie ustawiona jest kilkunastometrowa choinka. Powrót zaplanowaliśmy ulicą Janka Wiśniewskiego, gdzie znajduje się pomnik Ofiar Grudnia '70. W ostatnich dniach obchodzono 31 rocznicę tych wydarzeń, które są bardzo bardzo ważne w historii miasta. Zamieścimy więc zdjęcie pomnika upamiętniającego tamte wydarzenia.

Następnie skierowaliśmy się na ulicę przebiegającą pod estakadą, chwilę później ukazuje się nam prom Stena Line. Zjeżdżamy z drogi nad kawałek dzikiego terenu stoczni, skąd rozciąga się na nią ładny jak na tą porę dnia widok. Wracamy górnymi dzielnicami miasta, docierając do domu po godzinie 21.


Podsumowanie roku 2011 oraz ambicje na kolejny sezon
Podsumowując cały sezon, był on zdecydowanie udany. Zrealizowaliśmy prawie wszystkie planowane trasy, pierwsze 10 pod względem dystansu dodaliśmy do bocznego paska naszego bloga (liczba przejechanych kilometrów ogółem: Kamil 6680, Olaf 8500. Różnica wynika z wyjazdów Olafa rowerem do rodziny oraz nieobecności Kamila w Gdyni podczas wakacji).

Zawiodła nas głównie pogoda podczas wakacji, która już dawno nie była tak fatalna. Nie udało się przez to zrealizować żadnego (poza 2dniowego wypadu do Poznania) kilkudniowego wyjazdu. Głównym planem jest więc zorganizowanie takiej podróży. Poza tym chcemy też przejechać 400 kilometrów w dobę, co nie udało się podczas wyjazdu do Bydgoszczy i Torunia (500km w 33 godziny). Gdy dojdziemy do odpowiedniej formy, nie powinno być z tym problemu.

Na trasy jednodniowe w planach mamy na razie tylko Koszalin i Kaliningrad (w ostatnich dniach podpisano umowę o ruchu bezwizowym przy granicy, ten przywilej dotyczy też mieszkańcow Trójmiasta), być może pojedziemy też do Olsztyna, lecz tym razem w obie strony. Od nowego sezonu obaj będziemy jeździć na cieńszych oponach dzięki czemu możliwości co do dystansu będą większe. Nie zabraknie wyjazdów w jedną stronę - na razie w planach mamy stolicę. Nasze plany na pewno rozrosną się do wiosny, a potem pozostanie je tylko wcielić w życie.

Na koniec warto też wspomnieć o tym, że w minionym sezonie spotkaliśmy się z trzema znajomymi z bikestats! Pozdro z tego miejsca dla Jarka, Matiego oraz Grigora :)

A teraz zdjęcia z Gdyni:




Dworzec podczas remontu


Hala gdyńska








Ulica Świętojańska






Sea Towers


Pięknie podświetlone fontanny na Skwerze Kościuszki








Aleja Jana Pawła II. Po prawej - żaglowiec "Dar Młodzieży".








Trzeba było zrobić przerwę na jedzonko.


Widok z Bulwaru Nadmorskiego


Urząd miejski oraz pięknie przystrojona choinka. Po prawej, w dali - pomnik ofiar grudnia 70'.


Drugi z pomników ofiar grudnia 70'. Ten znajduje się poza centrum miasta, niedaleko stoczni. To mniej więcej w tym miejscu strzelano do stoczniowców.


A na koniec wycieczki - Stenka!


Nie pozostaje nam nic innego jak złożyć Wam, czyli wszystkim, którzy czytają naszego bloga oraz wszystkim bajkerom, najserdeczniejszych życzeń. Niech te święta będą dla Was spokojne, a sylwester... niespokojny! :) Dziękujemy także, że byliście z nami przez ten rok. Bo kto inny, jak nie czytelnicy motywują nas do pisania oraz do jazdy! Licznik wyświetleń strony mówi wszystko, wielkie dzięki!




.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
46.16 km 18.00 km teren
02:17 h 20.22 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Jesienna (?) przejażdżka

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 3

Skąd ten znak zapytania? A no stąd, że pogoda wcale jesienna nie jest. Wręcz przeciwnie - od kilku dni aura nas rozpieszcza. Niedługo ma się to zmienić, więc korzystamy póki możemy. W planach była setka, ostatecznie musieliśmy skrócić dystans. Wyjechaliśmy kilka minut po godzinie 15 w kierunku Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Przecięliśmy ulicę Chwarznieńską i po kilkunastu minutach wyjechaliśmy na jedną z dzielnic Gdyni - Karwiny. Po drodze mijaliśmy wielu profesjonalnie ubranych rowerzystów z numerami startowymi na rowerach. Wracali z zakończonego gdyńskiego maratonu MTB. Spotkaliśmy także starsze małżeństwo na rowerach. Mieli bardzo fajne naklejki Gdyni na błotnikach, musimy sobie takie sprawić, mamy już namiary gdzie szukać :) Następnie udaliśmy się prosto na Wielki Kack, gdzie szukaliśmy przejazdu pod obwodnicą by przedostać się z powrotem do lasu.



Trochę czasu błądziliśmy po nieznanych nam uliczkach ale w końcu udało się przejechać nad obwodnicą i kilka minut później dotarliśmy do Źródła Marii, gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy. Tak się składa, że nigdy wcześniej tam nie byliśmy. Historia kapliczki sięga czasów rozbiorów z XVIII wieku! Według legendy kapliczka Źródło Marii została postawiona w podziękowaniu Matce Boskiej za domniemany cud, którym miało być nie dopuszczenie do śmierci żadnego z uczestników groźnego wypadku kolejowego, który zdarzył się na budowanej linii Kokoszki - Gdynia. Ze źródła można czerpać wodę, spotkaliśmy nawet gościa, który przyjechał tu samochodem by napełnić kilka sześciolitrowych baniaków. To się nazywa oszczędność :D


Obwodnica trójmiejska.







Dalej ruszyliśmy czarnym szlakiem w kierunku Osowej, który powinien wyprowadzić nas na drugą stronę obwodnicy, niestety ujrzeliśmy tylko zamknięty wyjazd na pasy w kierunku Gdańska. Pojechaliśmy więc inną drogą. Wyjeżdżając na osiedle szybko zahaczyliśmy o sklep i postanowiliśmy wrócić już asfaltem, drogą wojewódzką nr 218. Przez niemal 10 kilometrów droga jest fatalna, dopiero od Bojana wyłożona jest nową nawierzchnią. W Koleczkowie skręcamy w prawo i po szybkim zjeździe jesteśmy z powrotem w Gdyni.



Zakończył się wrzesień, który wypadł średnio. Z pewnością najbardziej cieszy wypad do Bydgoszczy i Torunia, który okazał się dystansem miesiąca (przy okazji skoczyła liczba wyświetleń na blogu :)) Poza tą wycieczką tylko 153 kilometry, razem 653 (Olaf o 270 więcej. Jak już pisaliśmy - Kamil sporo czasu męczył się z chorobą). Szkoda, bo pogoda przez większość września sprzyjała, choć zwykle po prostu brakowało czasu. Przed nami ostatnie 3 miesiące w sezonie, liczymy na dobrą aurę by jak najdłużej stwarzała warunki do jazdy.



.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
25.70 km 4.00 km teren
01:17 h 20.03 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wizyta w szpitalu

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Komentarze 3

Wyjechaliśmy dopiero kwadrans po godzinie 18, głównie ze względu na szkołę. Celem na dziś był szpital w Gdyni Redłowie. Jeśli uważnie czytacie naszego bloga, pewnie z kilku wpisów kojarzycie Przemka, z którym od czasu do czasu śmigamy. Około trzy tygodnie temu miał dosyć poważny wypadek. Jechał miastem, ścieżką rowerową i na przejściu zderzył się z samochodem. Zahaczył o bok auta w okolicy światła i wyleciał w powietrze. To miał być lajtowy przejazd miastem, dlatego nie zabrał ze sobą kasku. Pech chciał, że poleciał twarzą na asfalt... Bez wdawania się w szczegóły - bardzo poważnie zdarł sobie sporą część twarzy i wylądował na chirurgii dziecięcej. Ponad tydzień leżał w szpitalu, potem na tydzień wrócił do domu, jednak znowu zabrali go z powrotem do Redłowa. Posiedzieliśmy ponad godzinę, pogadaliśmy, pośmialiśmy się i przy okazji obejrzeliśmy meczyk siatkówki kobiet. Z tego miejsca życzymy Przemkowi szybkiego powrotu do zdrowia i na siodełko! :)

Poza tym nic specjalnego. W drodze do szpitala było jeszcze jasno, więc postanowiliśmy pojechać kawałek lasem omijając miasto. Droga powrotna około godziny 21 to już jazda po niezatłoczonym mieście.

.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
32.08 km 0.00 km teren
02:28 h 13.01 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po mieście

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · dodano: 31.08.2011 | Komentarze 3

Dziś wyszliśmy w trójkę z Przemkiem pokręcić się po mieście. Pogoda nie sprzyjała, 17 stopni, silny wiatr, zachmurzone niebo. Najpierw przejechaliśmy się do centrum Gdyni, potem po dzielnicy. Przy okazji pobiliśmy rekord najmniejszej średniej prędkości :).

Sierpień powoli się kończy, a razem z nim wakacje. Przez całe wakacje pogoda na Pomorzu nie sprzyjała kręceniu. Jak nie mocny wiatr, to deszcz. Udało się nam jednak przejechać dwie trasy ponad 300km. Poza tym 2 dni spędziliśmy na Kaszubach na działce Przemka, a najbardziej zadowoleni jesteśmy z sierpniowego wypadu do Poznania.

Sierpień kończymy z 1220 kilometrami. Biorąc pod uwagę, że razem jeździć zaczęliśmy dopiero od 10 sierpnia, jest to w miarę dobry wynik. Olaf kręcił od początku miesiąca pod nieobecność Kamila, więc sierpień kończy z dużo większą liczbą przejechanych kilometrów - 1820.

A teraz parę fotek z Gdyni.


Dworzec Gdynia Główna w remoncie. Nareszcie!


Charakterystyczne dla naszego miasta - fontanny na skwerze Kościuszki.


Centrum Gemini, a w tyle Sea Towers.


Pogoda nie sprzyjała plażowaniu.


Przystań jachtowa.

A kto chciałby zobaczyć więcej Gdyni, odsyłamy do naszego wpisu z czerwca. LINK.

.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
29.74 km 0.00 km teren
01:50 h 16.22 km/h:
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Lajtowo po mieście

Środa, 17 sierpnia 2011 · dodano: 20.08.2011 | Komentarze 0

Wyszliśmy z Przemkiem w trójkę pokręcić się po mieście, bardziej po to żeby pogadać i się pośmiać niż żeby pojeździć :)
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
39.17 km 0.00 km teren
01:39 h 23.74 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po okolicy

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 0

Krótka przejażdżka po okolicy.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
41.11 km 0.50 km teren
01:47 h 23.05 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po okolicy bez pomysłu

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Tak się złożyło, że nie mieliśmy sporo wolnego czasu w niedziele na wspólne kręcenie ale udało się wyjść na 2 godziny. Nie mieliśmy pomysłu na trasę, więc najpierw pojechaliśmy na Dębogórze sprawdzić nowo wylany asfalt na leśnym odcinku. Następnie zjechaliśmy z Dębogórza także lasem ale w większości wyłożonymi w nim płytami na drogę wojewódzką nr 100. Nie jechaliśmy nią jednak ani przez chwilę, ponieważ kierowaliśmy się na Mrzezino. Trochę pokręciliśmy się w okolicach Mrzezina i Smolna aby wrócić potem do domu.

Pogoda wydawała się świetna - świeciło słońce, było ciepło. W kierunku północnym jechało nam się znakomicie, jednak z powrotem, wracając do domu było okropnie. Południowy wiatr mocno dawał popalić. Na odcinku gdzie zawsze bez trudu osiągamy 30 km/h, teraz jazda nawet powyżej 20 km/h była już męcząca.

Najbliższe dwa dni - wtorek i środę spędzimy na działce u Przemka. Jedziemy tam obydwaj i będziemy jeździć po Kaszubach w trzyosobowym składzie. Niech tylko pogoda dopisze!



.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
24.50 km 0.00 km teren
01:07 h 21.94 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Po południu na Babie Doły

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 1

Początek lipca nie rozpieszcza pogodą. Dziś mieliśmy jechać na długą trasę, jednak wstaliśmy o 3 nad ranem i poszliśmy dalej spać :D Przełożyliśmy planowaną, długą wycieczkę na kolejny dzień. Jednak, jako, że nie mieliśmy co robić, wybraliśmy się na Babie Doły. Po drodze minęliśmy pozostałości po Open'erze. Służby porządkowe zbierały śmieci porozrzucane po okolicy. Przejeżdżaliśmy tam około godziny 14.30, a Open'er skończył się nad ranem.

Zajrzeliśmy na plażę, zrobiliśmy zdjęcia starej torpedowni i ruszyliśmy w drogę powrotną szykować się na jutrzejszą wycieczkę.






Torpedownia na zbliżeniu. Z tego, co pamiętamy, kiedyś kręcili na jej terenie jeden z odcinków serialu "Kryminalni".

.
Kategoria do 49 km