Wpisy archiwalne Kwiecień, 2013, strona 1 | gdynia94.bikestats.pl Jednośladami przez Polskę




Info

avatar Mamy przejechane 25310.84 kilometrów w tym 846.55 w terenie.


Na imię nam Kamil i Olaf. Postanowiliśmy założyć jeden blog, który będziemy prowadzić razem. Mamy 22 lata, jesteśmy studentami, mieszkamy w Gdyni, a jazdę na rowerze traktujemy jako hobby.
Preferujemy długie wycieczki i jazdę asfaltem, choć czasem wybierzemy się również w teren. Nasz aktualny rekord dystansu jednej wycieczki to 500km (w tym około 380km w ciągu doby). Dodatkowo zainteresowaliśmy się kilkudniowymi wyprawami z sakwami. Pierwszą taką podróż zrealizowaliśmy podczas majówki 2012 (celem był Berlin), następnie dojechaliśmy w 2013 roku do Wenecji, a w 2016 do Odessy :)
Zapraszamy do śledzenia naszych wpisów!
Więcej o nas.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl



Kategorie wycieczek



Rekordy dystansu



1. Bydgoszcz, Toruń (3-4.9.11)
500km
2. Poznań (23.8.11)
351km
3. Grudziądz (13.6.11)
340km
4. Elbląg, granica PL-RU (4.6.11)
321km
5. Chojnice (5.7.11)
312km
6. Słupsk, Ustka (21.5.11)
304km
7. Olsztyn, Lubawa (27.6.11)
280km
8. Kwidzyn (22.4.12)
260km
9. Piła (->Berlin) (29.4.12)
238km
10. Bytów (5.5.11)
227km

Kontakt


FACEBOOK

lub na adres e-mail: gdynia94@o2.pl

Licznik odwiedzin


Od 22 marca 2011 nasz blog odwiedziło Na bloga liczniki osób :)

rozmiary oponOdsłony dzienne na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:549.46 km (w terenie 23.00 km; 4.19%)
Czas w ruchu:24:08
Średnia prędkość:21.94 km/h
Maksymalna prędkość:53.62 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:68.68 km i 3h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
180.77 km 5.00 km teren
08:23 h 21.56 km/h:
Maks. pr.:53.62 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Jezioro przy jeziorze, pagórek za pagórkiem, czyli...

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 8

... czyli Kaszuby! Co prawda z problemami, ale wycieczka pod względem krajobrazów i atrakcji bardzo fajna. W planach było 200km z przedłużeniem wycieczki aż do Wdzydz Kiszewskich z myślą o znajdującym się tam punkcie widokowym, ale się nie udało. Przeszkodził nam wiatr, problemy ze sprzętem (przerzutki), kapeć i długie zakładanie opony na nowo oraz, niestety, brak formy. Jednak Kaszuby są bardzo wymagające, a my tak naprawdę dopiero zaczęliśmy jeździć. Skróciliśmy więc nieco dystans, ale i tak jest co opisywać i oglądać, bo pogoda dopisała!

Zaczynamy po godzinie 6 i ruszamy miastem do Wejherowa. Za Wejherowem wjeżdżamy pod górę i od teraz teren dość mocno się fałduje. Pokonujemy więc kolejne podjazdy i podziwiamy widoki tej części Kaszub. Trzeba przyznać, że przewyższeń jest tu naprawdę sporo a zdążyliśmy o tym zapomnieć - ostatnio jechaliśmy tu prawie 2 lata temu. Nieprzygotowani jeszcze odpowiednio na tym etapie sezonu, łykamy powietrze, ale jedziemy przed siebie :)

W Wejherowie na chwilę zatrzymujemy się cyknąć fotkę kościoła © gdynia94


Postój w Strzepczu © gdynia94


Od miejscowości Sianowo zjeżdżamy na chwilę w teren by skrótem dostać się do Garcza. Tam z kolei zaczyna się Droga Kaszubska, którą przejechaliśmy w całości, aż do Wieżycy. Tą właśnie trasą przejeżdżamy pomiędzy jeziorami należącymi do Pierścienia Kaszubskiego. Widoki są piękne, słońce oświetla jeziora, pagórki.
Tempo powoli słabnie bo fotografujemy niemal każde jezioro po drodze, na dodatek często rozglądamy się za mapami. Niestety pod Wieżycą zaczynają się problemy przy naszych rowerach: w jednym z dętki ulatuje powietrze, w drugim nie możemy odpowiednio wyregulować przerzutek. Wchodzimy na wieżę widokową, strzelamy parę panoramek a rowerami zajmujemy się po zejściu z wieży i niestety zajmuje nam to masę czasu. Mijają 2 godziny a dystans jaki przez ten czas wykręciliśmy to...2 kilometry. Na domiar złego, kiedy rowery są już ogarnięte, do Kościerzyny dojeżdżamy zmagając się z wiatrem w twarz i fatalną nawierzchnią drogi. Slalom między olbrzymimi dziurami na drodze wojewódzkiej... to jest to!

Bardzo ładny kościółek w Sianowie napotkany przypadkiem na drodze rowerowej © gdynia94


Jezioro Sianowskie © gdynia94


To samo jezioro po paru minutach jazdy pod górę © gdynia94


Jezioro Łapalickie oraz zabudowania miejscowości Garcz © gdynia94


Nasze bolidy na pomoście na jeziorze Łapalickim © gdynia94


Są Kaszuby, jest tabaka! © gdynia94


Jezioro Białe w Chmielnie © gdynia94


Panorama jeziora Brodno Małe w Ręboszewie © gdynia94


Pomnik bohaterów ruchu oporu Pomorza Gdańskiego © gdynia94


Panorama jeziora Brodno Wielkie z punktu widokowego "Złota Góra" © gdynia94


Droga Kaszubska, którą przejechaliśmy dziś od początku do końca wzdłuż jezior © gdynia94


Jezioro Ostrzyckie © gdynia94


Jeszcze do niedawna działający wyciąg narciarski w Wieżycy © gdynia94


Na kościerskim rynku wszystkie ławki zajęte tak więc robimy szybko zdjęcie i od razu kierujemy się na wylotówkę (dk 20) przy okazji robiąc zakupy w Biedronce. Powrót jest już ciężki, odczuwamy w nogach pokonane pagórki. W Egiertowie zjeżdżamy z krajówki i śmigamy z wiatrem w plecy do Kartuz. Tam dwudziestominutowy postój po którym pokonujemy ostatni odcinek do Gdyni.

30-metrowa wieża widokowa im. Jana Pawła II na szycie Wieżycy (328,6 m n.p.m), najwyższej nie tylko na Kaszubach i Pomorzu, ale całej rozległej Nizinie Europejskiej od Uralu po Pireneje © gdynia94








Rynek w Kościerzynie © gdynia94


Wyszła nam całkiem ciekawa wycieczka i jednocześnie dobry trening. Forma jeszcze nie taka jak trzeba dlatego odczuliśmy trudy prawie dwustu kilometrów po Pojezierzu Kaszubskim. Chęci były na pierwszą w tym roku dwusetkę, jednak teren po jakim jeździliśmy szybko zweryfikował nasze plany. Wdzydze zostawiamy więc na inny raz a następną dłuższą wycieczkę na pewno zaplanujemy na płaski teren :)



.
Kategoria od 150 do 199 km


Dane wyjazdu:
29.46 km 15.00 km teren
01:38 h 18.04 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trochę terenu się nam zachciało! Góra Donas

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 4

Dziś miała być dłuższa wycieczka, jednak przełożyliśmy ją na jutro. Będzie cieplej a dzień w szkole w ostatnim tygodniu nauki można opuścić. Na dziś za to zaplanowaliśmy odwiedzenie wieży widokowej na górze Donas. Zanim dotarliśmy na szczyt góry Donas, okrążyliśmy ją wkoło. Niestety dojazd do wieży od Dąbrowej jest fatalnie oznaczony i potem musieliśmy jechać już 'na czuja'. Aparat, który ze sobą wzięliśmy zawiódł (zresztą nie po raz pierwszy) - nie uruchamiał się, więc nie mogliśmy porobić zdjęć w przybliżeniu. Szkoda, bo niebo było dziś niemal idealne czyste. Odkładamy więc na potem odwiedzenie drugiej wieży widokowej, którą mieliśmy dziś zamiar zaliczyć. Kiedyś przejedziemy się więc jeszcze raz na górę Donas a potem na Kolibki.

Swoją drogą kręcąc się wokół góry, fajnie było po bardzo długiej przerwie znów pojeździć w terenie (przez zimę mogliśmy tylko męczyć asfalt). Do domu powracamy lasami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Dzisiejsze tempo zaniżaliśmy specjalnie aby nie zmęczyć się przed jutrzejszą, poważną trasą. Ruszamy z samego rana, punkty widokowe również mamy w planach. Pogoda poza wiatrem również będzie sprzyjać, miejmy nadzieję, że podołamy dystansowi bo nasza dyspozycja na dalsze wycieczki pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

Jedyne kierunkowskazy jakie niestety na drodze spotkaliśmy © gdynia94


Zza drzew wyłania się wieża widokowo - wiemy gdzie jechać! :) © gdynia94


Po kilku minutach terenowej jazdy pod górę jesteśmy pod wieżą widokową © gdynia94






RTCN Chwaszczyno na horyzoncie © gdynia94


Pozostałości śniegu na szczycie © gdynia94




Nareszcie trochę terenu! © gdynia94
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
75.71 km 3.00 km teren
03:10 h 23.91 km/h:
Maks. pr.:45.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Słupki rtęci podskoczyły aż miło!

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 4

Chcieliśmy się dziś wyrwać na setkę, może trochę więcej. Pierwszy taki dzień nad morzem, kiedy mogliśmy pojeździć w krótkich spodenkach. Niestety wiało dość mocno ale trasę ukróciliśmy dość nieznacznie. W planach była wyprawa gdzieś na Mierzeję Helską by posiedzieć sobie na plaży i wrócić do domu. W jedną stronę mieliśmy konkretny podmuch w plecy od południa więc do Pucka dojechaliśmy w ekspresowym tempie po 50 minutach jazdy ze średnią ponad 26,5 km/h. Dalej do Władysławowa również bez problemów.

Wjeżdżamy kawałek na Mierzeję Helską (błędnie określaną jako półwysep) i odbijamy na plażę. Nie jedziemy dalej gdyż mamy świadomość jak trudny będzie powrót pod wiatr. Niebo zdążyło się zachmurzyć, mimo to posiedzieliśmy na plaży około godziny (woda na otwartym morzu nie nadaje się jeszcze nawet do moczenia nóg :)). Powrót zaplanowaliśmy drogą wojewódzką przez Redę. Na początku tak ciężko, że wiatr dosłownie spycha nas z pobocza na jezdnię i uniemożliwią jazdę z większą prędkością jak 17km/h. Potem jednak dmucha też od boku a czasem i w plecy.

Było dość duszno a na zachodzie nad niebem wisiały ciemne chmury. Co jakiś czas zrywał się deszcz ale do końca naszej dzisiejszej wycieczki nie zdążyła nas złapać ulewa, jedynie trochę nas zmoczyło. Ostatnie 10 kilometrów chodnikami wzdłuż krajowej szóstki. A co w weekend? Jeśli pogoda pozwoli to szarpniemy się na jakiś większy dystans. Być może pierwsza dwusetka w sezonie :]

Prywatna, mało ruchliwa droga w kierunku Pucka © gdynia94


Rynek w Pucku © gdynia94


Plaża we Władysławowie © gdynia94


Nasze jednoślady na tle morza © gdynia94




Na plaży spędzamy około godziny wylegiwując się na piasku © gdynia94


Droga powrotna i wiatraki w okolicach Pucka © gdynia94
Kategoria od 50 do 99 km


Dane wyjazdu:
137.90 km 0.00 km teren
06:18 h 21.89 km/h:
Maks. pr.:48.60 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Szlakiem Martwej Wisły - Westerplatte i wyspa Sobieszewska

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 3

Wiosna zawitała już chyba na dobre. Ta długa zima niestety opóźniła właściwy początek sezonu bo o tej porze chcieliśmy jeździć już dalej (tak też robiliśmy w dwóch poprzednich sezonach). Dzisiaj wycieczka zaplanowana w większości po Gdańsku i jego okolicach. Dzień miał być słoneczny, niestety od rana nad niebem wiszą chmury i nie zanosi się na szybkie rozpogodzenie. Trochę nas prognozy pogody zawiodły...

Chwilę po spotkaniu mamy niesamowity ubaw z L'ki, która wjeżdża na skrzyżowanie z impetem ledwo zatrzymując się na STOPie z piskiem opon :D Stoimy tak jeszcze 10 minut i rozmawiamy, kiedy ta sama L'ka znowu hamuje na tym samym znaku z jeszcze większym piskiem. Niektórym jazda autem nie jest pisana najwyraźniej :D Na początku wyjeżdżamy poza miasto by ominąć Gdynię i Sopot. Z wiaterkiem w plecy jedziemy na gdańską Osowę przez okoliczne wsie. Przejeżdżamy przez obwodnicę i zjeżdżamy ul. Spacerową do miasta. Po drodze przejeżdżaliśmy jeszcze obok parku oliwskiego tak więc na chwilę tam zaglądamy. Dalej jedziemy gdańskimi dzielnicami w kierunku centrum. Wokół głównej drogi w górę wzbiło się kilka budynków ze szkła np. Olivia Business Centre, które wygląda naprawdę okazale. Przebijając się na wschodnią stronę miasta, przejeżdżamy przez starówkę a więc zatrzymujemy się na kilka zdjęć.

Boćki w końcu mają trochę cieplej! © gdynia94


W drodze do Gdańska przecinamy obwodnice trójmiejską © gdynia94


Pałac Cystersów w gdańskim Parku Oliwskim © gdynia94


W drodze na gdańską starówkę © gdynia94


Gdański Neptun w pełnej okazałości © gdynia94


W tym budynku kiedyś było chyba Amber Gold. Teraz wepchała się Biedronka :D © gdynia94


W dalszej części wkraczamy na nieciekawą stronę Gdańska - najpierw przez Most Siennicki dostajemy się na Stogi a potem kierujemy się na Westerplatte. Trwają liczne przebudowy, więc dość długo nie możemy znaleźć odpowiedniej drogi, ale panowie ochroniarze z jakiegoś portowego terenu nam pomagają i po chwili jedziemy już prosto w kierunku Westerplatte. Z nabrzeża na Westerplatte widać Sopot i Gdynię a szczególnie Sea Towers wzbijające się wysoko ponad inne zabudowania. Zajechaliśmy jeszcze pod pomnik gdzie urządziliśmy sobie chwilową przerwę.

W drodze na Westerplatte gubimy się i wyjeżdżamy na modernizowaną trasę Sucharskiego, gdzie budują tunel :D © gdynia94


Jeden z dzisiejszych celów osiągnięty - Westerplatte © gdynia94


Przed Westerplatte wybudowano bulwar nadmorski, z którego dostrzegliśmy nawet gdyńskie Sea Towers. Na zdjęciu jednak inny kierunek. © gdynia94


Zrujnowane koszary na terenie Westerplatte © gdynia94


Obowiązkowe zdjęcie pomnika obrońców Westerplatte © gdynia94


Panorama widoku spod pomnika © gdynia94


Na zbliżeniu widać stadion PGE Arena © gdynia94


Nigdy więcej wojny! Święte słowa. © gdynia94




Z powrotem chcieliśmy przejechać mostem wantowym im. Jana Pawała II by szybko wyjechać na starą siódemkę. Most ten zresztą krótko mówiąc wyróżnia się wśród pozostałych mostów i fajnie było się nim przejechać. Ruch był dziś niewielki więc pomimo zakazu dla rowerów ruszyliśmy przed siebie. Trochę na tej całej Trasie Sucharskiego się pogubiliśmy nie mogąc znaleźć odpowiedniego zjazdu, ale ostatecznie się udało i byliśmy w drodze do Sobieszewa. Tam chwila oczekiwania na prom, gdyż most jest aktualnie remontowany. Trąbili o tym nawet dzisiaj w ogólnopolskich wiadomościach. Sobieszewo na ustach wszystkich Polaków :O !

Z Westerplatte wracamy przez most wantowy im. Jana Pawła II. Obowiązuje tam zakaz dla rowerów ale nie chciało nam się nadrabiać kilometrów. © gdynia94


Przeprawa promowa do Sobieszewa. Most w budowie. © gdynia94


W planach mamy objechanie całej wyspy sobieszewskiej więc szybko udajemy się do Świbna. Zajeżdżamy na chwilę nad Wisłę (a konkretniej jej przekop), która w okresie roztopów dość mocno przybrała i nawet jej nurt był nadzwyczajnie szybki, dlatego też pewnie tamtejszy prom nie kursuje. Nagle dosłownie w ciągu minuty chmury znikają, słońce wychodzi i do końca wycieczki cieszymy się już świetną pogodą. Następnie ruszamy do Przegaliny i po chwili przerwy nad śluzą jedziemy dziurawą i wąską ale ciekawą drogą biegnącą nad samym brzegiem Martwej Wisły.

W tym miejscu normalnie kursuje prom do Świbna, ale poziom wody na Wiśle był dosyć duży © gdynia94


Stara śluza w Przegalinie. Obecnie jest zasypana, a obok wybudowano nową. © gdynia94


Stara śluza w Przegalinie © gdynia94


A to już nowoczesna, niedawno wybudowana śluza. © gdynia94


Do Sobieszewa wracamy wąską i dziurawą drogą, ale tuż przy Martwej Wiśle, więc jedzie się przyjemnie. © gdynia94


Góra fosforanów nad Martwą Wisłą © gdynia94


W Sobieszewie weszliśmy na chwilę do knajpy na zapiekankę, której stosunek ceny do wielkości był mocno podejrzany, no ale co tam... Podczas powrotu do domu raczej nic ciekawego. Na gdańskiej starówce powtarzamy jeszcze parę fotek z racji lepszej pogody. W domu byliśmy dopiero przed godziną 20, w trasie spędziliśmy więc trochę ponad 9 godzin co jak na taki dystans jest czasem bardzo długim. Można to tłumaczyć tym, że w większości jeździliśmy po mieście, czekaliśmy na promy, ale tempo trzeba trochę podkręcić na następne wycieczki, bo dnia nam nie wystarczy :)

W Sobieszewie wpadamy na chwilę do knajpy © gdynia94


Motława i popularny żuraw gdański © gdynia94






W drodze powrotnej strzelamy jeszcze fotkę Rudego przy głównej drodze w Gdańsku © gdynia94


Na koniec warto jeszcze podsumować infrastrukturę rowerową w Gdańsku. Sieć tamtejszych dróg rowerowych rozwija się w mgnieniu oka. Poziom trzyma też stare miasto, wszędzie kontrapasy oraz tablice 'nie dotyczy rowerów'. Także na Długim Targu rowerzyści nie są wyganiani co w Polsce w takich miejscach jest rzadkością. Przy każdym remoncie na drodze od razu powstaje ładna, czerwona, asfaltowa ścieżka, a nie jak np. w Gdyni - zapadająca się po roku kostka. Nawet na największych, gdańskich zadupiach jest to praktykowane. W Gdyni pomimo podobnych zapowiedzi, po remontach dróg, nowych ścieżek zazwyczaj nie widać a na ten rok planowane są tylko 2 główne inwestycje (w tym oddanie do użytku estakady rowerowej, która prawie w 100% gotowa była już w zeszłym roku). Trochę do dobijające, ale trzeba się już pogodzić z tym, że Holandii u nas nie będzie. Aha, i jeszcze jedno, mijaliśmy dziś naprawdę ogromne ilości rowerzystów często odmachując ręką, więc jest super :)


Przybliżona, niedokładna mapka wycieczki.

.
Kategoria od 100 do 149 km


Dane wyjazdu:
54.01 km 0.00 km teren
02:23 h 22.66 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening po szkole

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 1

Umówiliśmy się dziś na około 50-cio kilometrową trasę okrężną drogą do Wejherowa. Wyszedł z tego mały trening bo tempo narzuciliśmy nieco szybsze niż jak jeździmy zazwyczaj, dodatkowo wykorzystalismy w pewnym momencie wiatr, który mieliśmy w plecy. Od Wejherowa do domu niestety było już odwrotnie. Zdjęć nie ma, bo w zasadzie na trasie nie było nic ciekawego a zdjęcia z Wejherowa gościły już niedawno na naszym blogu. Teraz prawdopodobnie mała przerwa w pedałowaniu by w niedzielę ruszyć na pierwszą w tym sezonie wycieczkę z prawdziwego zdarzenia (a więc krótko mówiąc zdjęć na pewno nie zabraknie :))

Kategoria od 50 do 99 km


Dane wyjazdu:
22.45 km 0.00 km teren
00:59 h 22.83 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wieczorna pętelka

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 2

Wczoraj wieczorem wygospodarowaliśmy godzinkę czasu, więc wyszliśmy na chwilę zrobić pętlę Gdynia-Koleczkowo-Gdynia z dużą ilością podjazdów, żeby trochę kondychy przywrócić po tej długiej przerwie :) Coraz ładniejsza się ta pogoda robi, więc jutro prawdopodobnie skoczymy na jakieś 50km, a w weekend szykuje się coś dłuższego! Zaraz po wyjeździe blisko jezdni napotkaliśmy dwie sarny. Trochę je spłoszyliśmy wypinając SPD z bloków, ale może na zdjęciu uda się wam wypatrzyć jedną :D

Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
29.16 km 0.00 km teren
01:17 h 22.72 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Krótki wypad nad zatokę w pięknej pogodzie

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj błękitne niebo naprawdę zachęcało do jazdy. Po szkole wskakujemy więc na rowery i ciśniemy do Rewy chwilę posiedzieć na morzem. Mimo grzejącego słońca było zimno, wiatr wiał dzisiaj trochę mocniej niż ostatnimi dniami. Widać jednak, że zima nareszcie odpuszcza. Śnieg zniknął w zasadzie w 3 dni kiedy to na termometrach utrzymywały się plusowe temperatury, teraz tylko czekać na ciepło. Wszystko wskazuje na to, że w czwartek czeka nas pierwszy bardziej wiosenny dzień, a potem będzie już tylko lepiej. W weekend może wyskoczymy więc na jakąś dłuższą traskę.
Już za miesiąc czekają nas matury, a po nich dłuuugie wakacje, które na pewno poświecimy w dużym stopniu kręceniu! A teraz parę fotek morza, czyli to co lubicie :)

Lód albo już całkowicie zniknął z zatoki albo wygląda właśnie tak © gdynia94


Nasze wozidła na malutkim molo w Rewie © gdynia94


Na chwilę zeszliśmy zanurzyć palce w wodzie © gdynia94


Bikerzy lubiący fotki morza na naszym blogu będą usatysfakcjonowani :) © gdynia94


Widok na północne dzielnice Gdyni © gdynia94
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Chwila jazdy po dłuższej przerwie

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 2

Ten powrót zimy wzbudził w nas dużego lenia i na rower nawet nie chciało się wychodzić. Patrząc na wcześniejsze sezony, o tej porze można już było ładnie pośmigać w pięknej pogodzie, no ale co zrobić. Pozostaje wierzyć, że od następnego tygodnia będzie lepiej bo coś tak ostatnio w telewizji gadają.

Dzisiaj wyskoczyłem na chwilę sam, bez Kamila. Nie wziąłem niestety aparatu a dopiero w drodze pomyślałem o tym, żeby skoczyć nad morze z racji słonecznej pogody. Na plaży w Mechelinkach jest dość chłodno, w dodatku mocno wieje więc wracam szybko do domu.