Jednośladami przez Polskę | strona 14 | gdynia94.bikestats.pl Jednośladami przez Polskę




Info

avatar Mamy przejechane 25310.84 kilometrów w tym 846.55 w terenie.


Na imię nam Kamil i Olaf. Postanowiliśmy założyć jeden blog, który będziemy prowadzić razem. Mamy 22 lata, jesteśmy studentami, mieszkamy w Gdyni, a jazdę na rowerze traktujemy jako hobby.
Preferujemy długie wycieczki i jazdę asfaltem, choć czasem wybierzemy się również w teren. Nasz aktualny rekord dystansu jednej wycieczki to 500km (w tym około 380km w ciągu doby). Dodatkowo zainteresowaliśmy się kilkudniowymi wyprawami z sakwami. Pierwszą taką podróż zrealizowaliśmy podczas majówki 2012 (celem był Berlin), następnie dojechaliśmy w 2013 roku do Wenecji, a w 2016 do Odessy :)
Zapraszamy do śledzenia naszych wpisów!
Więcej o nas.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl



Kategorie wycieczek



Rekordy dystansu



1. Bydgoszcz, Toruń (3-4.9.11)
500km
2. Poznań (23.8.11)
351km
3. Grudziądz (13.6.11)
340km
4. Elbląg, granica PL-RU (4.6.11)
321km
5. Chojnice (5.7.11)
312km
6. Słupsk, Ustka (21.5.11)
304km
7. Olsztyn, Lubawa (27.6.11)
280km
8. Kwidzyn (22.4.12)
260km
9. Piła (->Berlin) (29.4.12)
238km
10. Bytów (5.5.11)
227km

Kontakt


FACEBOOK

lub na adres e-mail: gdynia94@o2.pl

Licznik odwiedzin


Od 22 marca 2011 nasz blog odwiedziło Na bloga liczniki osób :)

rozmiary oponOdsłony dzienne na stronę
Dane wyjazdu:
75.71 km 3.00 km teren
03:10 h 23.91 km/h:
Maks. pr.:45.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Słupki rtęci podskoczyły aż miło!

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 4

Chcieliśmy się dziś wyrwać na setkę, może trochę więcej. Pierwszy taki dzień nad morzem, kiedy mogliśmy pojeździć w krótkich spodenkach. Niestety wiało dość mocno ale trasę ukróciliśmy dość nieznacznie. W planach była wyprawa gdzieś na Mierzeję Helską by posiedzieć sobie na plaży i wrócić do domu. W jedną stronę mieliśmy konkretny podmuch w plecy od południa więc do Pucka dojechaliśmy w ekspresowym tempie po 50 minutach jazdy ze średnią ponad 26,5 km/h. Dalej do Władysławowa również bez problemów.

Wjeżdżamy kawałek na Mierzeję Helską (błędnie określaną jako półwysep) i odbijamy na plażę. Nie jedziemy dalej gdyż mamy świadomość jak trudny będzie powrót pod wiatr. Niebo zdążyło się zachmurzyć, mimo to posiedzieliśmy na plaży około godziny (woda na otwartym morzu nie nadaje się jeszcze nawet do moczenia nóg :)). Powrót zaplanowaliśmy drogą wojewódzką przez Redę. Na początku tak ciężko, że wiatr dosłownie spycha nas z pobocza na jezdnię i uniemożliwią jazdę z większą prędkością jak 17km/h. Potem jednak dmucha też od boku a czasem i w plecy.

Było dość duszno a na zachodzie nad niebem wisiały ciemne chmury. Co jakiś czas zrywał się deszcz ale do końca naszej dzisiejszej wycieczki nie zdążyła nas złapać ulewa, jedynie trochę nas zmoczyło. Ostatnie 10 kilometrów chodnikami wzdłuż krajowej szóstki. A co w weekend? Jeśli pogoda pozwoli to szarpniemy się na jakiś większy dystans. Być może pierwsza dwusetka w sezonie :]

Prywatna, mało ruchliwa droga w kierunku Pucka © gdynia94


Rynek w Pucku © gdynia94


Plaża we Władysławowie © gdynia94


Nasze jednoślady na tle morza © gdynia94




Na plaży spędzamy około godziny wylegiwując się na piasku © gdynia94


Droga powrotna i wiatraki w okolicach Pucka © gdynia94
Kategoria od 50 do 99 km


Dane wyjazdu:
137.90 km 0.00 km teren
06:18 h 21.89 km/h:
Maks. pr.:48.60 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Szlakiem Martwej Wisły - Westerplatte i wyspa Sobieszewska

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 3

Wiosna zawitała już chyba na dobre. Ta długa zima niestety opóźniła właściwy początek sezonu bo o tej porze chcieliśmy jeździć już dalej (tak też robiliśmy w dwóch poprzednich sezonach). Dzisiaj wycieczka zaplanowana w większości po Gdańsku i jego okolicach. Dzień miał być słoneczny, niestety od rana nad niebem wiszą chmury i nie zanosi się na szybkie rozpogodzenie. Trochę nas prognozy pogody zawiodły...

Chwilę po spotkaniu mamy niesamowity ubaw z L'ki, która wjeżdża na skrzyżowanie z impetem ledwo zatrzymując się na STOPie z piskiem opon :D Stoimy tak jeszcze 10 minut i rozmawiamy, kiedy ta sama L'ka znowu hamuje na tym samym znaku z jeszcze większym piskiem. Niektórym jazda autem nie jest pisana najwyraźniej :D Na początku wyjeżdżamy poza miasto by ominąć Gdynię i Sopot. Z wiaterkiem w plecy jedziemy na gdańską Osowę przez okoliczne wsie. Przejeżdżamy przez obwodnicę i zjeżdżamy ul. Spacerową do miasta. Po drodze przejeżdżaliśmy jeszcze obok parku oliwskiego tak więc na chwilę tam zaglądamy. Dalej jedziemy gdańskimi dzielnicami w kierunku centrum. Wokół głównej drogi w górę wzbiło się kilka budynków ze szkła np. Olivia Business Centre, które wygląda naprawdę okazale. Przebijając się na wschodnią stronę miasta, przejeżdżamy przez starówkę a więc zatrzymujemy się na kilka zdjęć.

Boćki w końcu mają trochę cieplej! © gdynia94


W drodze do Gdańska przecinamy obwodnice trójmiejską © gdynia94


Pałac Cystersów w gdańskim Parku Oliwskim © gdynia94


W drodze na gdańską starówkę © gdynia94


Gdański Neptun w pełnej okazałości © gdynia94


W tym budynku kiedyś było chyba Amber Gold. Teraz wepchała się Biedronka :D © gdynia94


W dalszej części wkraczamy na nieciekawą stronę Gdańska - najpierw przez Most Siennicki dostajemy się na Stogi a potem kierujemy się na Westerplatte. Trwają liczne przebudowy, więc dość długo nie możemy znaleźć odpowiedniej drogi, ale panowie ochroniarze z jakiegoś portowego terenu nam pomagają i po chwili jedziemy już prosto w kierunku Westerplatte. Z nabrzeża na Westerplatte widać Sopot i Gdynię a szczególnie Sea Towers wzbijające się wysoko ponad inne zabudowania. Zajechaliśmy jeszcze pod pomnik gdzie urządziliśmy sobie chwilową przerwę.

W drodze na Westerplatte gubimy się i wyjeżdżamy na modernizowaną trasę Sucharskiego, gdzie budują tunel :D © gdynia94


Jeden z dzisiejszych celów osiągnięty - Westerplatte © gdynia94


Przed Westerplatte wybudowano bulwar nadmorski, z którego dostrzegliśmy nawet gdyńskie Sea Towers. Na zdjęciu jednak inny kierunek. © gdynia94


Zrujnowane koszary na terenie Westerplatte © gdynia94


Obowiązkowe zdjęcie pomnika obrońców Westerplatte © gdynia94


Panorama widoku spod pomnika © gdynia94


Na zbliżeniu widać stadion PGE Arena © gdynia94


Nigdy więcej wojny! Święte słowa. © gdynia94




Z powrotem chcieliśmy przejechać mostem wantowym im. Jana Pawała II by szybko wyjechać na starą siódemkę. Most ten zresztą krótko mówiąc wyróżnia się wśród pozostałych mostów i fajnie było się nim przejechać. Ruch był dziś niewielki więc pomimo zakazu dla rowerów ruszyliśmy przed siebie. Trochę na tej całej Trasie Sucharskiego się pogubiliśmy nie mogąc znaleźć odpowiedniego zjazdu, ale ostatecznie się udało i byliśmy w drodze do Sobieszewa. Tam chwila oczekiwania na prom, gdyż most jest aktualnie remontowany. Trąbili o tym nawet dzisiaj w ogólnopolskich wiadomościach. Sobieszewo na ustach wszystkich Polaków :O !

Z Westerplatte wracamy przez most wantowy im. Jana Pawła II. Obowiązuje tam zakaz dla rowerów ale nie chciało nam się nadrabiać kilometrów. © gdynia94


Przeprawa promowa do Sobieszewa. Most w budowie. © gdynia94


W planach mamy objechanie całej wyspy sobieszewskiej więc szybko udajemy się do Świbna. Zajeżdżamy na chwilę nad Wisłę (a konkretniej jej przekop), która w okresie roztopów dość mocno przybrała i nawet jej nurt był nadzwyczajnie szybki, dlatego też pewnie tamtejszy prom nie kursuje. Nagle dosłownie w ciągu minuty chmury znikają, słońce wychodzi i do końca wycieczki cieszymy się już świetną pogodą. Następnie ruszamy do Przegaliny i po chwili przerwy nad śluzą jedziemy dziurawą i wąską ale ciekawą drogą biegnącą nad samym brzegiem Martwej Wisły.

W tym miejscu normalnie kursuje prom do Świbna, ale poziom wody na Wiśle był dosyć duży © gdynia94


Stara śluza w Przegalinie. Obecnie jest zasypana, a obok wybudowano nową. © gdynia94


Stara śluza w Przegalinie © gdynia94


A to już nowoczesna, niedawno wybudowana śluza. © gdynia94


Do Sobieszewa wracamy wąską i dziurawą drogą, ale tuż przy Martwej Wiśle, więc jedzie się przyjemnie. © gdynia94


Góra fosforanów nad Martwą Wisłą © gdynia94


W Sobieszewie weszliśmy na chwilę do knajpy na zapiekankę, której stosunek ceny do wielkości był mocno podejrzany, no ale co tam... Podczas powrotu do domu raczej nic ciekawego. Na gdańskiej starówce powtarzamy jeszcze parę fotek z racji lepszej pogody. W domu byliśmy dopiero przed godziną 20, w trasie spędziliśmy więc trochę ponad 9 godzin co jak na taki dystans jest czasem bardzo długim. Można to tłumaczyć tym, że w większości jeździliśmy po mieście, czekaliśmy na promy, ale tempo trzeba trochę podkręcić na następne wycieczki, bo dnia nam nie wystarczy :)

W Sobieszewie wpadamy na chwilę do knajpy © gdynia94


Motława i popularny żuraw gdański © gdynia94






W drodze powrotnej strzelamy jeszcze fotkę Rudego przy głównej drodze w Gdańsku © gdynia94


Na koniec warto jeszcze podsumować infrastrukturę rowerową w Gdańsku. Sieć tamtejszych dróg rowerowych rozwija się w mgnieniu oka. Poziom trzyma też stare miasto, wszędzie kontrapasy oraz tablice 'nie dotyczy rowerów'. Także na Długim Targu rowerzyści nie są wyganiani co w Polsce w takich miejscach jest rzadkością. Przy każdym remoncie na drodze od razu powstaje ładna, czerwona, asfaltowa ścieżka, a nie jak np. w Gdyni - zapadająca się po roku kostka. Nawet na największych, gdańskich zadupiach jest to praktykowane. W Gdyni pomimo podobnych zapowiedzi, po remontach dróg, nowych ścieżek zazwyczaj nie widać a na ten rok planowane są tylko 2 główne inwestycje (w tym oddanie do użytku estakady rowerowej, która prawie w 100% gotowa była już w zeszłym roku). Trochę do dobijające, ale trzeba się już pogodzić z tym, że Holandii u nas nie będzie. Aha, i jeszcze jedno, mijaliśmy dziś naprawdę ogromne ilości rowerzystów często odmachując ręką, więc jest super :)


Przybliżona, niedokładna mapka wycieczki.

.
Kategoria od 100 do 149 km


Dane wyjazdu:
54.01 km 0.00 km teren
02:23 h 22.66 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening po szkole

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 1

Umówiliśmy się dziś na około 50-cio kilometrową trasę okrężną drogą do Wejherowa. Wyszedł z tego mały trening bo tempo narzuciliśmy nieco szybsze niż jak jeździmy zazwyczaj, dodatkowo wykorzystalismy w pewnym momencie wiatr, który mieliśmy w plecy. Od Wejherowa do domu niestety było już odwrotnie. Zdjęć nie ma, bo w zasadzie na trasie nie było nic ciekawego a zdjęcia z Wejherowa gościły już niedawno na naszym blogu. Teraz prawdopodobnie mała przerwa w pedałowaniu by w niedzielę ruszyć na pierwszą w tym sezonie wycieczkę z prawdziwego zdarzenia (a więc krótko mówiąc zdjęć na pewno nie zabraknie :))

Kategoria od 50 do 99 km


Dane wyjazdu:
22.45 km 0.00 km teren
00:59 h 22.83 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Wieczorna pętelka

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 2

Wczoraj wieczorem wygospodarowaliśmy godzinkę czasu, więc wyszliśmy na chwilę zrobić pętlę Gdynia-Koleczkowo-Gdynia z dużą ilością podjazdów, żeby trochę kondychy przywrócić po tej długiej przerwie :) Coraz ładniejsza się ta pogoda robi, więc jutro prawdopodobnie skoczymy na jakieś 50km, a w weekend szykuje się coś dłuższego! Zaraz po wyjeździe blisko jezdni napotkaliśmy dwie sarny. Trochę je spłoszyliśmy wypinając SPD z bloków, ale może na zdjęciu uda się wam wypatrzyć jedną :D

Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
29.16 km 0.00 km teren
01:17 h 22.72 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Krótki wypad nad zatokę w pięknej pogodzie

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj błękitne niebo naprawdę zachęcało do jazdy. Po szkole wskakujemy więc na rowery i ciśniemy do Rewy chwilę posiedzieć na morzem. Mimo grzejącego słońca było zimno, wiatr wiał dzisiaj trochę mocniej niż ostatnimi dniami. Widać jednak, że zima nareszcie odpuszcza. Śnieg zniknął w zasadzie w 3 dni kiedy to na termometrach utrzymywały się plusowe temperatury, teraz tylko czekać na ciepło. Wszystko wskazuje na to, że w czwartek czeka nas pierwszy bardziej wiosenny dzień, a potem będzie już tylko lepiej. W weekend może wyskoczymy więc na jakąś dłuższą traskę.
Już za miesiąc czekają nas matury, a po nich dłuuugie wakacje, które na pewno poświecimy w dużym stopniu kręceniu! A teraz parę fotek morza, czyli to co lubicie :)

Lód albo już całkowicie zniknął z zatoki albo wygląda właśnie tak © gdynia94


Nasze wozidła na malutkim molo w Rewie © gdynia94


Na chwilę zeszliśmy zanurzyć palce w wodzie © gdynia94


Bikerzy lubiący fotki morza na naszym blogu będą usatysfakcjonowani :) © gdynia94


Widok na północne dzielnice Gdyni © gdynia94
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Chwila jazdy po dłuższej przerwie

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 2

Ten powrót zimy wzbudził w nas dużego lenia i na rower nawet nie chciało się wychodzić. Patrząc na wcześniejsze sezony, o tej porze można już było ładnie pośmigać w pięknej pogodzie, no ale co zrobić. Pozostaje wierzyć, że od następnego tygodnia będzie lepiej bo coś tak ostatnio w telewizji gadają.

Dzisiaj wyskoczyłem na chwilę sam, bez Kamila. Nie wziąłem niestety aparatu a dopiero w drodze pomyślałem o tym, żeby skoczyć nad morze z racji słonecznej pogody. Na plaży w Mechelinkach jest dość chłodno, w dodatku mocno wieje więc wracam szybko do domu.









Dane wyjazdu:
21.39 km 0.00 km teren
00:59 h 21.75 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Krótko po okolicy

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 18.03.2013 | Komentarze 2

Skorzystaliśmy wczoraj z nawet niezłej pogody i wyszliśmy na godzinkę pojeździć po okolicy. Powtórzyliśmy trasę z początku marca - Łężyce-Rumia. Znowu próbowaliśmy sobie cyknąć fotkę na ustawionym na wjeździe do Rumi radarze, ale się nie udało. Ograniczenie jest tam do 40 km/h, radar na pewno jest załadowany, bo widać obiektyw w środku puszki :) Przy prędkości 51 km/h nie wystrzelił, ale jechaliśmy dość zachowawczo ze względu na mokrą miejscami nawierzchnię. Jak się zrobi sucho i moc w nogach będzie stuprocentowa, to na pewno się da :D

Tymczasem, na jutro zapowiadają opady śniegu i znowu nie wiemy jak to będzie z jazdą. Rok temu w połowie marca jeździliśmy na krótkim rękawku i w krótkich spodenkach, a teraz martwimy się o zaspy śniegu... Chyba przyjdzie nam do kwietnia poczekać na wiosnę.
Kategoria do 49 km


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kolosy 2013

Niedziela, 10 marca 2013 · dodano: 11.03.2013 | Komentarze 5

Za oknem zima. Spadł śnieg, piździ wiatr, mróz... Warunki kompletnie nie sprzyjają jeździe. Mamy nadzieję, że to ostatni już i krótkotrwały atak zimy. Tymczasem, od piątku do niedzieli (8-10 marca) w Gdyni na hali widowiskowo-sportowej miały miejsce 15. Ogólnopolskie spotkania podróżników, alpinistów i żeglarzy, czyli tzw. Kolosy. Jak zawsze, udaliśmy się tam.

Na hali siedzieliśmy praktycznie cały piątek od momentu rozpoczęcia imprezy (godzina 11) do godziny 21 i parę godzin w sobotę. Najbardziej podczas weekendu interesowały nas oczywiście prezentacje rowerowe, których nie zabrakło. Był koleś, który wybrał się rowerem na Ural, był taki, który przejechał przez 19 miesięcy ponad 30 tysięcy kilometrów rowerem od najbardziej wysuniętego punktu w Europie w Norwegii aż po samo południe Afryki. Na Kolosach także miała się pojawić babka, która przejechała rowerem koronę gór Polski, czyli dwadzieściaparę szczytów w różnych pasmach górskich, wspięła się także na Rysy z rowerem na plecach. Była też para rowerzystów, którzy przejechali całą Nową Zelandię i Australię. Nie brakowało też autostopowiczów, którzy bez żadnej gotówki w kieszeni przejeżdżali pół świata. Jednym słowem, super, jak każdego roku.

Miał się też pojawić Adam Bielecki z prezentacją "K2 w młodym wieku". Nie było go z wiadomych przyczyn. On sam się uratował schodząc z Broad Peak, ale jego dwaj koledzy już nie. Hala w Gdyni mieści trochę ponad 4 tysiące ludzi. Nie jest zbyt duża, bo na granicy Gdańska z Sopotem wybudowano Ergo Arenę. W ciągu roku odbywają się więc tu mniejsze imprezy i w zasadzie nie ma zapotrzebowania na większą ilość miejsc. Ale jest jeden weekend w ciągu roku kiedy pewnie i 6 tysięcy miejsc by nie wystarczyło. Jest tak właśnie na Kolosach :) Impreza ostatnimi laty tak się rozrosła, że w hali jest prawdopodobnie z 5 tysięcy ludzi (ekran zasłania część trybun, ale cała płyta wypełniona jest siedzeniami), a na zewnątrz w kolejce do wejścia czeka jeszcze z kilkaset osób. Ochroniarze czekają na rotację i kiedy trochę ludzi wyjdzie z hali, od razu wpuszczają nowych. Możliwe, że w następnych latach hala gdyńska po prostu nie wyrobi i odda imprezę Ergo Arenie. My jednak wierzymy, że tak się nie stanie. Prezydent Szczurek na pewno nie chce stracić takiego wydarzenia, które bardzo promuje Gdynię.
A teraz kilka fotek:

Gdyńska hala widowiskowo-sportowa © gdynia94


Na parkingu jak zawsze sporo klimatycznych autek © gdynia94






Dookoła mnóstwo różnych stoisk z książkami, magazynami, kurtkami, namiotami, gpsami itd. © gdynia94


Panorama, żeby zobrazować jak to mniej więcej wygląda © gdynia94


A to już sobota i wypełniona po brzegi hala © gdynia94


I kolejna panorama pokazująca kolejkę na zewnątrz hali. Na ścieżce rowerowej na pierwszym planie widać koniec kolejki, po lewej stronie wejście do hali. Nam na szczęście udało się wejść w zasadzie bez stania :D © gdynia94


Dane wyjazdu:
100.73 km 0.00 km teren
04:31 h 22.30 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Więcej czasu = setka. Wejherowo, Luzino i okolice

Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 6

Szkołę kończyliśmy szybko, więc chcieliśmy dziś pojeździć trochę dłużej. Pogoda dopisywała a przy prognozach na najbliższy tydzień motywacja była jeszcze większa. Niestety, ale od jutra aż do poniedziałku piździ wiatr tak, że odechciewa się jeździć. Dziś zatem wykorzystaliśmy dzień do granic możliwości.

Wyjeżdżamy około godziny 14. Trasa zaplanowana na 70km z ewentualnym dokręceniem do setki, jeśli siły dopiszą. Zaczynamy od podjazdu przez las, później wojewódzką 218 na Wejherowo. Droga prowadzi przez fajne tereny - trochę lasów, trochę pagórków dlatego droga mijała szybko. W Wejherowie chwila na zdjęcia po czym kierujemy się na szosę do Luzina.

Kościół św. Stanisława Kostki w Wejherowie © gdynia94


Zabytkowa drabina strażacka w Wejherowie © gdynia94


Starówka wejherowska © gdynia94


Nie tak dawno wyremontowany, bardzo ładny rynek w Wejherowie © gdynia94


Ratusz miejski w Wejherowie © gdynia94


Wejherowo leży w dolinie, więc wyjeżdżając z miasta pokonujemy kawałek pod górkę. Dalsza droga do Luzina - nic ciekawego. Na wjeździe do Luzina zatrzymujemy się na chwilowy postój a na przeciwko nas panowie od łatania dziur wykonują swoją pracę. Przez same Luzino przejeżdżamy prosto na krajową 6. Nie ma tu żadnej starówki ani nic co mogłoby przyciągnąć naszą uwagę.

Przerwa w Luzinie z towarzystwem panów od łataniu dziur pozimowych :) © gdynia94


Wyjeżdżamy z Luzina - największej wsi w województwie i jednej z największych w kraju. Zamieszkuje ją ponad 7500 osób. © gdynia94


Krajową 'szóstką' z powrotem wpadamy do Wejherowa i mając na liczniku ponad 50km czujemy się na siłach aby dobić dzisiaj do setki. Zahaczamy jeszcze o lidla i uderzamy na północ mając w planach dojazd do Darżlubia bardzo przyjemnym asfalcikiem w lesie, gdzie ruch jest bardzo ograniczony.

Znów podjeżdżamy pod górkę po czym skręcamy na leśną drogę. Niestety z czasem na drodze było coraz więcej śniegu. Walczymy aby utrzymać się w cienkim skrawku asfaltu, gdzie nie ma śniegu aż w końcu jezdnia zmienia się w prawdziwe lodowisko. Szybko stwierdzamy, że trzeba znaleźć inną drogę i cofamy się tą samą z powrotem do Wejherowa. Robiło się już powoli ciemno, więc zakładamy czołówki, włączamy światełka i najadamy się do syta na ostatnie kilometry.

Oblodzony asfalt i konieczność zawrócenia :( © gdynia94


Ośrodek szkolenia leśnego Muza w samym środku lasu © gdynia94


Wracamy do miasta i tym sposobem trzeci raz znajdujemy się dziś w Wejherowie. Jest już ciemno, więc jedziemy miastem aż do Rumi. Cały czas pozostajemy na jezdni. O dziwo jedziemy naprawdę szybko, więc auta nie mają problemów z wyprzedzaniem nas. W Rumi odbijamy na mały objazd by dobić dziś do pierwszej w tym sezonie wspólnej setki. Kilometry dorabiamy już po zmierzchu drogami przez łąki na północ od Gdyni. Ciemno jak w dupie, ale czołówki dają radę.

Setka pękła! © gdynia94


Widać wyraźną poprawę w kondycji od początku marca. Póki co nie wyruszamy na typowe wycieczki, lecz trasy staramy robić się w okolicy w razie konieczności powrotu do domu. Jazda po pagórkowatych Kaszubach 'poszła w nogi', teraz trzeba tylko przetrwać powrót mrozów by po nich udać się na jakiś konkretniejszy wypad. Jutro prawdopodobnie późnym wieczorem wyskoczymy sobie na chwilę na miasto a w piątek Kolosy w hali widowiskowo-sportowej w Gdyni! Niestety, w weekend wieje bardzo mocno, co może nam przeszkodzić w kolejnej dłuższej trasie.



.
Kategoria od 100 do 149 km


Dane wyjazdu:
35.78 km 0.00 km teren
01:35 h 22.60 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Łężyce i Rumia późnym popołudniem

Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 2

Pogoda wciąż wiosenna a co najważniejsze dziś wiatr stracił na sile.

Trasę ustaliliśmy na chwilę przed wyjazdem. Najpierw wspinamy się do Łężyc, za to z Łężyc mamy do dyspozycji niezły zjazd do Rumi. Niestety po zimie na środku pasa ciągle zalegała reszta piachu i nie można było odpowiednio się rozpędzić. Rozpędziliśmy się za to w samej Rumi przy fotoradarze wyciągając dzisiejszą maksymalną prędkość. Zdjęcia chyba nie dostaliśmy ale jeszcze się o to kiedyś postaramy :) Wieczór był dość przyjemny - słońce zachodziło na pogodnym niebie a wiatr w porównaniu do wczorajszego wiał słabiutko. Przedłużamy więc trasę o 10 kilometrów.

Dziś niestety bez żadnego normalnego sprzętu fotograficznego dlatego tylko jedno zdjęcie z telefonu. Jutro od jazdy robimy sobie małą przerwę.

zachód słonca nad Rumią © gdynia94


Kategoria do 49 km