Info
Mamy przejechane 25310.84 kilometrów w tym 846.55 w terenie.Na imię nam Kamil i Olaf. Postanowiliśmy założyć jeden blog, który będziemy prowadzić razem. Mamy 22 lata, jesteśmy studentami, mieszkamy w Gdyni, a jazdę na rowerze traktujemy jako hobby.
Preferujemy długie wycieczki i jazdę asfaltem, choć czasem wybierzemy się również w teren. Nasz aktualny rekord dystansu jednej wycieczki to 500km (w tym około 380km w ciągu doby). Dodatkowo zainteresowaliśmy się kilkudniowymi wyprawami z sakwami. Pierwszą taką podróż zrealizowaliśmy podczas majówki 2012 (celem był Berlin), następnie dojechaliśmy w 2013 roku do Wenecji, a w 2016 do Odessy :)
Zapraszamy do śledzenia naszych wpisów!
Więcej o nas.
Kategorie wycieczek
Rekordy dystansu
1. Bydgoszcz, Toruń (3-4.9.11)
500km
2. Poznań (23.8.11)
351km
3. Grudziądz (13.6.11)
340km
4. Elbląg, granica PL-RU (4.6.11)
321km
5. Chojnice (5.7.11)
312km
6. Słupsk, Ustka (21.5.11)
304km
7. Olsztyn, Lubawa (27.6.11)
280km
8. Kwidzyn (22.4.12)
260km
9. Piła (->Berlin) (29.4.12)
238km
10. Bytów (5.5.11)
227km
Kontakt
Licznik odwiedzin
Archiwum bloga
- 2017, Październik1 - 0
- 2017, Sierpień25 - 20
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień16 - 18
- 2015, Sierpień9 - 1
- 2015, Czerwiec4 - 0
- 2015, Maj6 - 2
- 2015, Kwiecień2 - 2
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty4 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik2 - 4
- 2014, Czerwiec4 - 5
- 2014, Marzec1 - 1
- 2014, Luty2 - 1
- 2013, Grudzień1 - 1
- 2013, Październik2 - 2
- 2013, Wrzesień1 - 1
- 2013, Sierpień1 - 1
- 2013, Lipiec1 - 9
- 2013, Czerwiec24 - 55
- 2013, Maj13 - 40
- 2013, Kwiecień8 - 26
- 2013, Marzec7 - 29
- 2013, Luty8 - 21
- 2013, Styczeń10 - 31
- 2012, Grudzień6 - 35
- 2012, Listopad11 - 35
- 2012, Październik5 - 14
- 2012, Wrzesień4 - 12
- 2012, Sierpień5 - 10
- 2012, Lipiec6 - 16
- 2012, Czerwiec13 - 13
- 2012, Maj6 - 32
- 2012, Kwiecień12 - 37
- 2012, Marzec16 - 50
- 2012, Luty8 - 17
- 2012, Styczeń4 - 21
- 2011, Grudzień2 - 11
- 2011, Listopad1 - 9
- 2011, Październik1 - 3
- 2011, Wrzesień4 - 30
- 2011, Sierpień10 - 32
- 2011, Lipiec9 - 34
- 2011, Czerwiec11 - 44
- 2011, Maj11 - 39
- 2011, Kwiecień10 - 32
- 2011, Marzec7 - 20
- 2011, Luty1 - 0
- 2010, Październik1 - 0
Dane wyjazdu:
30.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
6.2.12
Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 0
Dystans: 30kmKm w terenie: 8
Temperatura: -13st.
Wyjechałem przed godziną 14 kierując się tradycyjnie na Dębogórze-Wybudowanie. Tam skręcam w las próbując znaleźć drogę do Suchego Dworu, która na mapie istnieje ale nigdy nie udało mi się jej odnaleźć. Niestety po około kilometrze wita mnie brama wojskowa więc skręcam w jakąś mniejszą drogę wyjeżdżając na równoległą do wcześniejszej.
Po pewnym czasie na drodze przewrócone są 2 drzewa. Z dala widać już wyjazd z lasu więc mijam górą 2 konary i sprowadzam rower z powrotem na drogę, która przypomina bardziej koryto rzeki. Jest dość stromo co wraz z zalegającym śniegiem uniemożliwia jazdę, rower prowadzę więc przez kilka minut.
Na wyjeździe z lasu droga jest zasypana wielką stertą ziemi. Wydawało się że prostu muszę się cofnąć jednak udaje mi ominąć blokadę wspinając się z rowerem obok.
Za daleko jechałem żeby teraz się cofnąć :)© gdynia94
Łatwo nie było, ale się udało ;)© gdynia94
Wjeżdżam na polną drogę do Dębogórza - tą samą którą jechałem wczoraj lecz w innym kierunku.
Kosakowo, w tle Mierzeja Helska i zamarznięta Zatoka Pucka© gdynia94
Potem kieruję się za tabliczką 'Leśnictwo Dębogórze' drogą z płyt zasypaną śniegiem. Zjeżdżam w dół na drogę wojewódzką 100 i wjeżdżam na nią podczas gdy nie widzę w oddali żadnych aut, w taką pogodę niespecjalnie mam ochotę włączać się do ruchu. Jest ona zresztą szeroka i na środku ma pas śniegu, który utrudnia wyprzedzanie.
Zjazd na drogę wojewódzką 100© gdynia94
Po około kilometrze jazdy skręcam w polną drogę, która w zasadzie nigdzie nie prowadzi :) Jadę topiąc się w śniegu mijając kolejny teren wojskowy. Ciężko się nie natknąć na takie jednostki jeżdżąc w tej okolicy.
Przecinam drogę powiatową do Pucka i wracam do domu drogą rowerową w okolicy Kazimierza. Dalej już nic specjalnego, powrót z sypiącym śniegiem :)
Chciałem pokonać nieco większy dystans ale po zaśnieżonych bezdrożach nie jest łatwo, no i oczywiście ciężko jest wygrzebać się z domu wstając o 11 ;) Mrozy mają powoli ustępować ale pewnie na przyjście wiosny w lutym jeszcze nie ma co liczyć. Podczas jazdy nie jest mi zimno jednak zalegający na drogach śnieg, sypana sól oraz słaba przyczepność sprawiają, że asfaltu unikam jak tylko się da choć są wyjątki. Mimo wszystko jeśli pogoda po feriach będzie dopisywać (wystarczy, że na drogach będzie sucho a mróz łagodniejszy), będzie można robić pierwsze setki :)
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
16.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Dębogórze i okolice
Niedziela, 5 lutego 2012 · dodano: 05.02.2012 | Komentarze 2
Dystans: 16 kmKm w terenie: 5
temperatura: -14 st.
Dziś w końcu pogoda się polepszyła jednak na rower wskoczyłem dopiero o 15. Drogi po ostatnich opadach śniegu ciągle są mokre więc trasę chcę zaplanować w terenie co w okolicach miasta nie jest takie łatwe. Pierwsze kilometry za miasto asfaltem.
Dym nad EC - dzięki niemu łatwo rozpoznać kierunek i siłę wiatru ;)© gdynia94
Brama kaszubska przy jednym z gospodarstw w Dębogórzu-Wybudowanie© gdynia94
Następnie kieruję się w kierunku lasu, do którego zwykle nie wjeżdżam - głównie z powodu znajdujących się tam baz wojskowych. Dziś niestety nie mam ochoty jeździć po szosie więc nie mam wyjścia. Jak się okazało nie jest jednak tam wcale źle. Omijam jedną z jednostek wojskowych i kieruję się na Dębogórze, także lasem.
Tam muszę przejechać przez całą wieś brudną i mokrą drogą po czym skręcam w kierunku Suchego Dworu gdzie jest już zupełnie biało.
Lekko kopnięty znak :)© gdynia94
Z Suchego Dworu do Gdyni jadę chodnikiem, na koniec zjazd serpentyną i ulicą Pucką do domu. Jeśli jutro pogoda również dopisze, postaram się wybrać nieco dalej - czyli na ile pozwoli wciąż trzymający mróz :).
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
7.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Po mieście w śniegu
Czwartek, 2 lutego 2012 · dodano: 02.02.2012 | Komentarze 7
Dystans: 7kmTemperatura: -12 st.
Wczoraj nie chciało mi się ruszyć z domu mimo ładnej pogody, dziś niestety pogoda się zepsuła. Spadł śnieg, przez co drogi są mokre i śliskie. W południe doszła kominiarka, którą zamówiłem 3 dni temu więc wyszedłem chociaż na chwilę ją przetestować. Ruch o 15 duży więc jadę zaśnieżonymi chodnikami i dość szybko odechciewa mi się roweru na dziś. Podjechałem na Obłuże, dojechałem jednak tylko do graffiti Arki nie mając już wcale ochoty jeździć w takich warunkach.
Jest to prawdopodobnie najdłuższe graffiti w Polsce, ma ponad 300 metrów. Powstało podczas zeszłej jesieni.
Można też i tak ;)© gdynia94
W drodze do domu zatrzymała mnie jeszcze policja, prawie 10 minut czekałem aż sprawdzą moje dane i numer ramy roweru. Kominiarka zdecydowanie wygodniejsza jak moje poprzednie sposoby na zakrywanie twarzy, na pewno przyda się podczas tegorocznej zimy.
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
60.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Rzucewo
Wtorek, 31 stycznia 2012 · dodano: 31.01.2012 | Komentarze 3
Dystans: ~60 kmKm w terenie: ~10
Temperatura: -8 st.
Dziś wstałem nieco wcześniej niż zwykle i mogłem pojechać gdzieś dalej. Wyjechałem po godzinie 11 30 kierując się okrężną drogą do Kosakowa. Po drodze usłyszałem w radiu jakąś wzmiankę na temat pogody - w przyszłym tygodniu mrozy ustąpią lecz spadnie śnieg. Nie wiem czy cieszyć się czy martwić, bo śnieg wraz z wahającą się temperaturą oznacza błoto i sól na drogach. A to z kolei spowoduje kolejną przerwę od jeżdżenia i przesiadkę na rower stacjonarny.
Do Kosakowa zjeżdżam ścieżką rowerową, tam kolejną ścieżką jadę do Pierwoszyna.
ścieżka rowerowa Pierwoszyno-Kosakowo wzdłuż lotniska, w tle urząd gminy Kosakowo© gdynia94
Helikopter nad Kosakowem© gdynia94
W Pierwoszynie udaję się na polną drogę w kierunku klifu. Obawiałem się jazdy w terenie ze względu na lód, lecz tamten odcinek był przejezdny.
W drodze nad Zatokę Pucką© gdynia94
Kolejny helikopter© gdynia94
Widok w dół klifu© gdynia94
I kolejny :))© gdynia94
Zatoka Gdańska© gdynia94
Ten sam co znad Torpedowni ;)© gdynia94
Widok na Mechelinki© gdynia94
W drodze do Mechelinek© gdynia94
Zjeżdżając z klifu przypomniała mi się ostatnia scena filmu 'Chłopaki nie płaczą' i zastanawiałem się, czy aby nie była ona kręcona w pobliżu tego właśnie klifu.
Teraz patrząc na nią, wydaje mi się że to całkiem możliwe ;)
Zjechałem do Mechelinek, tam miałem zamiar plażą dostać się do Rewy. Niestety piach nie zdążył się zamrozić więc wracam na szosę.
Torpedownia i klif widziany z Mechelinek© gdynia94
Przystań rybacka© gdynia94
W Rewie podjeżdżam tylko na molo, robię kilka zdjęć i wracam skręcając na drogę przez okoliczne bagna, którą wyjadę w kierunku Pucka.
Zamarznięta woda w Rewie© gdynia94
Ta droga w przyszłości najprawdopodobniej połączy rowerowo Trójmiasto z Puckiem, powstanie więc ścieżka rowerowa od Gdańska do Helu mająca około 100 kilometrów długości. Usypywana była w tym roku, mieliśmy okazję jechać nią jeszcze w czasie remontu (Opis przed ostatnim zdjęciem).
Po pewnym czasie nawierzchnia zmienia się w zamarznięte płyty. Już na samym początku nieźle mną zarzuciło więc do końca jadę powoli i ostrożnie.
Rzeka Reda© gdynia94
Podjazd do Mrzezina porządnie mnie zmęczył więc musiałem odpocząć spoglądając w tej samej chwili w mapę wsi. Tam widzę skrót do Osłonina wiodący przez las. Upewniam się jeszcze gościa pracującego w lokalnej żwirowni czy kieruję się dobrze i jadę przed siebie.
Żwirownia w Mrzezinie© gdynia94
W Osłoninie nie ma nic ciekawego, poza tym sama wieś poza dobrą lokalizacją nie należy do najładniejszych. Jadę więc prosto do Rzucewa zerknąć szybko na pałac i zjechać nad molo.
Ostatni z helikopterów. Ruch nad lotniskiem był dziś naprawdę duży© gdynia94
Pałac w Rzucewie© gdynia94
Zamarznięta Zatoka Pucka© gdynia94
W tej części zatoki woda zamarznięta jest już całkowicie mimo że 10 kilometrów na południe lodu nie ma w ogóle. Jest godzina 14 30, wchodzę więc do szybko do sklepu i wyruszam w drogę powrotną. Do Pucka już nie zajeżdżam bo zostało mi niewiele czasu lecz w przyszłym tygodniu planuję tam się wybrać. W Mrzezinie wytrąbił mnie kierowca PKSu Wejherowo chcąc zmusić mnie do zjechania z jezdni. Trochę się wkurzyłem bo niemal zawsze kiedy mija nas któryś z pksów z Wejherowa, przejeżdża z hukiem zmiatając z drogi. Niedługo planuję kupić lusterko i przy każdym spotkaniu z zielonym autobusem będę w pełni wykorzystywał prawa rowerzysty a to w ich interesie jest wyprzedzić, nie w moim by robić wszystko by to umożliwić. Na ostatnim odcinku z Dębogórza-Wybudowanie po raz kolejny mam problemy z kierowcami. Droga jest wąska a pierwszeństwo ruchu należy do jadących w kierunku Gdyni. Mimo wszystko jadący z naprzeciwka mijają mnie bezczelnie przy okazji grubo łamiąc obowiązujący limit na tamtej drodze 40 km/h. Nie mogę jechać blisko pobocza bo jest całe oblodzone, ostatnim dwóm autom nie dałem już pierwszeństwa jadąc niemal środkiem drogi. W ostatniej chwili zjechali, dobrze wiedzą że nawet rowerzystę muszą przepuścić.
Powrót do domu© gdynia94
Podsumowując styczneń, zrobiłem 220 kilometrów. Trudno jest mi oceniać ten wynik, bo jazda w styczniu zależy w 90% od pogody. Pierwsze 12 dni lutego to ferie, więc trochę kilometrów na pewno wpadnie ;)
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
20.70 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Centrum
Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · dodano: 30.01.2012 | Komentarze 5
Dystans: 20,7kmTemperatura: -12st.
Dziś postanowiłem kupić kominiarkę, ponieważ po ostatnich wyjazdach w mrozie moja twarz nieco ucierpiała. Ruszyłem więc w kierunku centrum do hali targowej. Tam spytałem się w pobliżu szukanego sklepu, gdzie jest tu box z ciuchami militarnymi (który polecił mi rano Roadrunner1984 :)). Niestety pani handlująca odzieżą powiedziała, że nie ma tu takiego sklepu i spytała co chcę dostać. Pokazała mi jedynie bawełniane kominiarki z pomponami za 28 złotych więc musiałem odmówić ;). Udałem się do sklepu sportowego naprzeciwko hali, jednak ten był zamknięty. Kawałek dalej był kolejny lecz dostawa kominiarek ma być dopiero za tydzień. No cóż, postanowiłem przynajmniej zajechać na skwer. Kilka zdjęć z telefonu:
Sea Towers© gdynia94
Błyskawica© gdynia94
Ekipa TVN 24 przy Błyskawicy© gdynia94
Kępa Redłowska© gdynia94
Z powrotem pokręciłem się nieco po północnej części centrum i wyjechałem ulicą Janka Wiśniewskiego. Tam powstał korek ciągnący się do samej estakady. Pozostało mi jedynie pokazać mijając masę aut ścieżką rowerową, jakie są plusy ruszenia tyłka ;). Po minięciu estakady zaczyna się budowa ścieżki rowerowej mającej połączyć północne dzielnice miasta, poprzez istniejącą już ścieżką na Janka Wiśniewskiego z centrum. Jadę po jej śladzie aż do terminalu gdzie jej ślad się urywa. Tutaj ma powstać 'estakada rowerowa' zapewniająca bezkolizyjny ruch rowerzystów z autami, bo ruch w tej okolicy jest dość spory. Przecinam wszystkie uliczki prowadzące do terminalu wjeżdżając na chodnik Estakady Kwiatkowskiego. Po zjechaniu na Obłuże pozostał przejazd ulicą Unruga przez Pogórze i zjazd Pucką z powrotem do Chyloni.
Powstająca ścieżka rowerowa pod Estakadą Kwiatkowskiego© gdynia94
Kominiarkę po powrocie zamówiłem przez allegro i jeszcze w tym tygodniu powinna dojść. Nie oznacza to oczywiście, że do tego czasu zrezygnuję z dalszej jazdy ;) Jutro wybieram się w okolice Zatoki Puckiej, w następnych dniach temperatura może spaść jeszcze bardziej.
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
33.20 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Po okolicy
Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 11
Dystans: 33,2kmKm w terenie: 0
Temperatura: -8st.
Wyruszyłem o godzinie 14 w kierunku Koleczkowa chcąc sprawdzić się na pagórkowatym terenie. W zasadzie od prawie 2 miesięcy jeździłem tylko po płaskim a jeśli pojawiały się jakieś pojedyncze podjazdy to wjeżdżało się na nie z niemałym trudem.
Polana w środku lasu© gdynia94
Najbardziej stromy odcinek tej drogi pokonałem łatwiej niż oczekiwałem. Niestety w pewnym momencie na drodze pojawił się śnieg, którego zresztą przy każdym kolejnym kilometrze było więcej. Za wjazdem do Koleczkowa ustawiona jest tablica informująca o utrudnieniach na drodze wojewódzkiej 218 z powodu remontu. Nią jednak jadę tylko kilkadziesiąt metrów skręcając w kierunku Kielna.
Koleczkowo zimą© gdynia94
Niestety tutaj na jezdni zalega śnieg, który przy niskiej temperaturze szybko zmienia się w lód. Znów trzeba jechać wolno i ostrożnie, jednak tym razem obyło się bez utraty równowagi. Po kilku kilometrach skręcam do Bojana, tam droga w dużo lepszym stanie.
Widok na Bojano© gdynia94
RTCN Chwaszczyno© gdynia94
Góra Donas© gdynia94
Jedna z Gdyńskich dzielnic, prawdopodobnie Dąbrowa© gdynia94
Z powrotem wjeżdżam na drogę wojewódzką 218 i tu widać już prace związane z remontem. Odcinek z Bojana do Nowego Dworu Wejherowskiego był już niedawno remontowany jednak teraz przy drodze powstaje coś na wzór ścieżki rowerowej łączącej kilka wsi. Dodatkowo nowa nawierzchnia zostanie wyłożona aż do Chwaszczyna gdzie stan jezdni był po prostu fatalny. Gdy remont dobiegnie końca, z pewnością będziemy tam jeździć częściej. Jadąc nią na południe możemy ominąć spory kawałek Trójmiasta, mimo nadłożenia kilku kilometrów jest to lepsza opcja niż przeciskanie się miejskimi ulicami.
Koleczkowo - remont przy drodze© gdynia94
Do Koleczkowa wracam z wiatrem w plecy. Został już tylko podjazd serpentynami i długi zjazd w kierunku Gdyni.
Obwodnica Trójmiasta© gdynia94
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
25.10 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Zmiana w organizacji wpisów + mroźny początek ferii
Sobota, 28 stycznia 2012 · dodano: 28.01.2012 | Komentarze 2
Z racji, że Kamil wyjeżdża z Gdyni na ferie, a w roku szkolnym nie zawsze mamy czas by jeździć razem, postanowiliśmy zacząć dodawać wpisy także z jazdy osobno. Stworzyliśmy do tego kategorie: 'Kamil' i 'Olaf'. Kilometrów z wyjazdów osobno nie będziemy dodawać, dodamy je dopiero pod koniec sezonu lecz tylko tą ilość, którą zrobiliśmy oboje (krótko mówiąc dystans całoroczny osoby, która zrobi mniej kilometrów). Wszystko więc będzie się zgadzać tak jak w zeszłym sezonie.Podczas nieobecności Kamila będę dodawał swoje wpisy by nasz blog nie stał pusty ;) Niestety aktualnie nie mam sprawnego licznika, więc kilometry dodaję z mapy.
Km - 25,1
Km teren - 0
temp. - -9 st.
Liczyłem na to, że pogoda podczas ferii będzie taka jak przez większość stycznia, czyli jesienno-wiosenna. Niestety kilka dni temu temperatura spadła grubo poniżej zera i wszystko wskazuje na to, że utrzyma się to przez minimum tydzień. Nie oznacza to, że plany na rower trzeba skreślić bo poza wiatrem i wspomnianym mrozem pogoda w ostatnich dwóch dniach jest bardzo ładna.
Ruszyłem przed godziną 14 30 na drogę wewnętrzną w kierunku wsi Dębogórze-Wybudowanie.
Widok na Pogórze© gdynia94
Droga wewnętrzna Elektrociepłowni Gdyńskiej© gdynia94
Zdjęcia niestety słabej jakości, robione telefonem. Na następny wyjazd postaram się zabrać ze sobą aparat bo w porównaniu do zdjęć Kamila które wstawiamy na bloga, moje są fatalne.
Dalej mijam oczyszczalnię ścieków kierując się w kierunku Kazimierza drogą biegnącą po granicy Rumi.
Dębogórze-Wybudowanie© gdynia94
Słońce nad Rumią© gdynia94
Przecinając drogę wojewódzką zaczyna się droga będąca ścieżką rowerową z ograniczeniem ruchu samochodów. Przez nieliczne auta, które w ostatnim czasie tam przejeżdżały powstał lód na który trzeba było uważać na całym odcinku. Niestety po pewnym czasie wystarczyła chwila nieuwagi, by zaliczyć pierwszą glebę w sezonie. Na szczęście upadek był łagodny i można było jechać dalej :)
Droga rowerowa Kazimierz-Mrzezino© gdynia94
Słońce nad kanałem na Mościch Błotach, po lewej oblodzona droga© gdynia94
Na końcu wyjeżdżam na drogę wyłożoną wielkimi płytami, która doprowadzi do wojewódzkiej 100. W ostatnich latach dość często ulegała ona niszczeniu przez znajdujące się tam bagna. Powstał pomysł, by zastąpić zwykłą nawierzchnię płytami, co miało zapobiec ciągłym remontom. W ostatnim sezonie bardzo często jeździliśmy tą drogą w kierunku Pucka, czy Półwyspu Helskiego. Niestety po drugim etapie remontu i skończeniu całej inwestycji zdecydowanie zwiększył się ruch, pojawiły się ciężarówki jeżdżące do Żwirowni w Mrzezinie a wielu kierowców przekracza dozwolone prędkości. W wakacje jest to też alternatywa dla zatłoczonej drogi wojewódzkiej z Redy do Władysławowa.
Do tej pory miałem mocny wiatr w plecy, więc powrót nie był łatwy. Skręcam na drogę wojewódzką w kierunku Rumi, po około 2 kilometrach zjeżdżam z niej kierując się na Dębogórze. Mijam 2 jednostki wojskowe, kilka kilometrów pokonuję lasem, po czym wyjeżdżam na ostatni odcinek do Gdyni. Tym wypadem przekroczyłem 100 kilometrów w styczniu. Bliżej już nam do wiosny niż poprzedniej jesieni tak więc z każdym miesiącem wynik będzie dużo większy.
Niestety przez niską temperaturę i silny wiatr ciężko wybrać się gdzieś dalej. W najbliższym czasie może być zdecydowanie chłodniej ale postaram się jeździć jak najczęściej. Śnieg nie pada od kilku dni, jeśli nie będzie padać dalej a w przyszłym tygodniu mrozy ustąpią, będzie można pomyśleć o dłuższych dystansach.
Gdy pogoda po feriach się poprawi, za poważne kręcenie zabierzemy się jeszcze w lutym.
#
Kategoria Olaf
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Funklasa
Środa, 28 grudnia 2011 · dodano: 28.12.2011 | Komentarze 3
Wszystkich, którzy weszli tu aby przeczytać o kolejnej wyprawie rowerowej, przepraszamy :DChcielibyśmy tylko zamieścić link do projektu na konkurs firmy Orange - "Funklasa". Klasa Kamila bierze udział w tym konkursie i potrzebuje jak najwięcej głosów aby przejść do dalszego etapu.
BARDZO ŁADNIE PROSIMY O GŁOSY - LINK DO GŁOSOWANIA
Wystarczy wejść w link, kliknąć "Zagłosuj" oraz wpisać kod. Głosować można raz na dzień.
Kategoria Kamil
Dane wyjazdu:
33.75 km
0.00 km teren
02:10 h
15.58 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Świąteczna Gdynia + Podsumowanie roku
Czwartek, 22 grudnia 2011 · dodano: 22.12.2011 | Komentarze 8
Mimo mrozu, po klasowych wigiliach, wskakujemy na rowery. Specjalnie wyjeżdżamy wieczorem, aby sfotografować pięknie oświetlone gdyńskie ulice. Święta tuż tuż, niech trochę świątecznego klimatu zawita także u nas na blogu. Jest to prawdopodobnie ostatni wpis w tym roku, dlatego postanowiliśmy niżej zamieścić krótkie podsumowanie minionych 12 miesięcy a na samym końcu - życzenia :)Spotkaliśmy się około godziny 17 40 ruszając w kierunku salonu rowerowego 'Żuchliński' przy granicy z Rumią. Kupiliśmy nowe tylne lampki i przy okazji zorientowaliśmy się w cenach lusterek wkładanych w kierownicę. Z pewnością przydadzą się one na kolejny sezon. Następnie ruszamy ulicą Morską w kierunku centrum. Najpierw podjeżdżamy pod modernizowany dworzec Gdynia Główna. Z zewnątrz wygląda już zdecydowanie lepiej niż przed remontem, jednak nie tak większość Gdynian wyobrażała sobie nowy dworzec. Z racji, że jest on traktowany jako zabytek, nie można było go wyburzyć zastępując całkiem nowym. Szkoda, w przeciwnym wypadku powstałby nowoczesny budynek na miarę XXI wieku. Trzeba się jednak cieszyć z tego co jest, bo prawda jest taka, że przed remontem dworzec wyglądał okropnie.
Po kilku minutach ruszamy na Plac Kaszubski. Stamtąd ulicą Świętojańską docieramy do pięknie oświetlonego Skweru Kościuszki. Gdynia w tym roku jest pięknie oświetlona. Po zrobieniu kilku zdjęć podjechaliśmy na sam koniec skweru, skąd można było bez problemu dostrzec Jastarnię i Hel. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w barze by szybko coś zjeść, dalej ruszamy Bulwarem Nadmorskim w kierunku urzędu miejskiego, gdzie ustawiona jest kilkunastometrowa choinka. Powrót zaplanowaliśmy ulicą Janka Wiśniewskiego, gdzie znajduje się pomnik Ofiar Grudnia '70. W ostatnich dniach obchodzono 31 rocznicę tych wydarzeń, które są bardzo bardzo ważne w historii miasta. Zamieścimy więc zdjęcie pomnika upamiętniającego tamte wydarzenia.
Następnie skierowaliśmy się na ulicę przebiegającą pod estakadą, chwilę później ukazuje się nam prom Stena Line. Zjeżdżamy z drogi nad kawałek dzikiego terenu stoczni, skąd rozciąga się na nią ładny jak na tą porę dnia widok. Wracamy górnymi dzielnicami miasta, docierając do domu po godzinie 21.
Podsumowanie roku 2011 oraz ambicje na kolejny sezon
Podsumowując cały sezon, był on zdecydowanie udany. Zrealizowaliśmy prawie wszystkie planowane trasy, pierwsze 10 pod względem dystansu dodaliśmy do bocznego paska naszego bloga (liczba przejechanych kilometrów ogółem: Kamil 6680, Olaf 8500. Różnica wynika z wyjazdów Olafa rowerem do rodziny oraz nieobecności Kamila w Gdyni podczas wakacji).
Zawiodła nas głównie pogoda podczas wakacji, która już dawno nie była tak fatalna. Nie udało się przez to zrealizować żadnego (poza 2dniowego wypadu do Poznania) kilkudniowego wyjazdu. Głównym planem jest więc zorganizowanie takiej podróży. Poza tym chcemy też przejechać 400 kilometrów w dobę, co nie udało się podczas wyjazdu do Bydgoszczy i Torunia (500km w 33 godziny). Gdy dojdziemy do odpowiedniej formy, nie powinno być z tym problemu.
Na trasy jednodniowe w planach mamy na razie tylko Koszalin i Kaliningrad (w ostatnich dniach podpisano umowę o ruchu bezwizowym przy granicy, ten przywilej dotyczy też mieszkańcow Trójmiasta), być może pojedziemy też do Olsztyna, lecz tym razem w obie strony. Od nowego sezonu obaj będziemy jeździć na cieńszych oponach dzięki czemu możliwości co do dystansu będą większe. Nie zabraknie wyjazdów w jedną stronę - na razie w planach mamy stolicę. Nasze plany na pewno rozrosną się do wiosny, a potem pozostanie je tylko wcielić w życie.
Na koniec warto też wspomnieć o tym, że w minionym sezonie spotkaliśmy się z trzema znajomymi z bikestats! Pozdro z tego miejsca dla Jarka, Matiego oraz Grigora :)
A teraz zdjęcia z Gdyni:
Dworzec podczas remontu
Hala gdyńska
Ulica Świętojańska
Sea Towers
Pięknie podświetlone fontanny na Skwerze Kościuszki
Aleja Jana Pawła II. Po prawej - żaglowiec "Dar Młodzieży".
Trzeba było zrobić przerwę na jedzonko.
Widok z Bulwaru Nadmorskiego
Urząd miejski oraz pięknie przystrojona choinka. Po prawej, w dali - pomnik ofiar grudnia 70'.
Drugi z pomników ofiar grudnia 70'. Ten znajduje się poza centrum miasta, niedaleko stoczni. To mniej więcej w tym miejscu strzelano do stoczniowców.
A na koniec wycieczki - Stenka!
Nie pozostaje nam nic innego jak złożyć Wam, czyli wszystkim, którzy czytają naszego bloga oraz wszystkim bajkerom, najserdeczniejszych życzeń. Niech te święta będą dla Was spokojne, a sylwester... niespokojny! :) Dziękujemy także, że byliście z nami przez ten rok. Bo kto inny, jak nie czytelnicy motywują nas do pisania oraz do jazdy! Licznik wyświetleń strony mówi wszystko, wielkie dzięki!
.
Kategoria do 49 km
Dane wyjazdu:
82.03 km
0.00 km teren
04:03 h
20.25 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Niesamowity zamek w Łapalicach
Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 9
Dość długo nie było żadnego wpisu, praktycznie przez cały październik. Najpierw Olaf chorował 2 tygodnie, zaraz potem Kamil pojechał na tygodniową wycieczkę, właśnie dlatego ostatnio nieco tutaj zarosło. Teraz po długiej przerwie będziemy musieli powrócić do formy a łatwo nie będzie, biorąc pod uwagę szkołę i nadchodzącą zimę.Naszym dzisiejszym celem był Zamek w Łapalicach i to nie byle jaki zamek :D Historia budowy tego monstrum jest tak samo pokręcona jak jego wygląd. Budowę rozpoczął gdański rzeźbiarz, Piotr Kazimierczak na początku lat osiemdziesiątych. Otrzymał pozwolenie na wybudowanie pracowni o powierzchni 170 metrów kwadratowych, zaś postawił 'zameczek' o powierzchni 5000m2 :D Po zmianie ustroju w Polsce, właściciel zbankrutował i remont stanął w miejscu. Poza tym, od wielu lat towarzyszą mu problemy z urzędem, który stara się o pozwolenie na wyburzenie budowli. Rzeźbiarz nie miał pozwolenia na budowę tak dużego obiektu, poza tym nie brał pod uwagę czysto teoretycznych kwestii architektonicznych. Jest to więc kompletna samowola budowlana. Mimo groźbie zawalenia i dziesiątek tabliczek o zakazie wstępu, zamek zwiedzają setki turystów.
Wyjeżdżamy około godziny 12 40 kierując się standardową trasą do Kartuz. Po kilku mglistych dniach w Gdyni nareszcie pokazało się słońce. Poza silnym wiatrem, pogoda była dziś fenomenalna jak na listopad. Każdy podjazd wyraźnie daje się odczuć w nogach po tak długiej przerwie, a na tym odcinku ich nie brakuje. W Przodkowie zatrzymujemy się na chwilę w sklepie, po czym wjeżdżamy na drogę wojewódzką nr 224 do Kartuz. Przy okazji mijamy stadion, na którym rozgrywany był akurat mecz lokalnej Cartusii Kartuzy. Połowa widzów oglądała spotkanie zza płotu – ciekawe ile musi kosztować bilet wstępu na trzecioligowy mecz, że tyle ludzi decyduje się na takie oszczędności :)
Łapalice, gdzie znajduje się zamek, położone są zaraz za Kartuzami. Skręciliśmy w polną ulicę, kierując się tabliczką 'teren prywatny'. Kilkaset metrów dalej okazało się, że na końcu znajduje się zwykłe gospodarstwo. Z tego miejsca rozciągał się jednak widok na jezioro oraz pobliskie wsie. Szybka fotka i ruszyliśmy z powrotem w stronę głównej drogi w poszukiwaniu właściwego zjazdu. W końcu trafiliśmy - ulica zamkowa! Na początku wita nas zamknięta brama wjazdowa, jedziemy więc wzdłuż muru. Na jego końcu, turyści zrobili dziurę by ułatwić wejście. Nad nią widnieje napis 'Teren budowy, wstęp wzbroniony. Wchodzisz na własną odpowiedzialnośc'. No to wchodzimy :) Przypięliśmy tylko rowery do leśnego, zielonego szlabanu. Idziemy wzdłuż zarośniętego stawu, po chwili ukazuje się zamek. Zwiedzanie zaczynamy od niewykończonej fontanny i basenu. Następnie dostajemy się na wyższe piętra. Nie brakuje tu śmieci, rozbitych butelek oraz śladów po amatorach graffiti. Na ścianach są jeszcze wyraźne obliczenia pisane ołówkiem z czasów jego powstawania. Po 30 latach zamek jest już w nienajlepszym stanie, w zasadzie nie nadaje się już do niczego. W międzyczasie wchodzi jeszcze niewielka grupa turystów. Zwiedzanie skończyliśmy około 15 40, było wiadomo, że większość trasy będziemy musieli przejechać po zmierzchu. Przewidzieliśmy wcześniej, że chodzenie po zamku może pochłonąć dużo czasu, zabierając ze sobą czołówki. Do Gdyni docieramy kwadrans przed godziną 18.
A teraz zdjęcia. Sami powiedzcie, czy normalny człowiek jest w stanie wybudować coś takiego? :))
Oto wspomniane wejście.
Fontanna :)
Droga prowadząca do niepowstałego ogrodu.
Dosyć spory ten basen.
Ta mniejsza budowla z tyłu to brama wjazdowa :)
Cegiełki pochodzą z Lęborka.
Zgadnijcie co miało powstać w tym miejscu. KAPLICA! :) Zdjęcie robione z miejsca chóru, natomiast ołtarz miał znajdować się w głębi.
Obiekt jest tak wielki, że nie wyobrażamy sobie, skąd właściciel wziąłby tyle okien.
Obiekt pozornie jest dobrze chroniony przed intruzami. Turyści znaleźli jednak sposób.
.
Kategoria od 50 do 99 km